Taką taktykę obrała Rosja. Tych uderzeń jest coraz więcej
Rosja ogranicza użycie pocisków manewrujących i przerzuca się na balistyczne. Cel: przeciążyć ukraińską obronę i uderzać w całe łańcuchy infrastruktury.
Najważniejsze informacje
- Rosja zmniejszyła użycie rakiet manewrujących na rzecz broni balistycznej.
- Celem ataków jest przeciążenie ukraińskiej obrony i uderzenia w całe łańcuchy infrastruktury.
- Ostatnie noce przyniosły skomasowane uderzenia z użyciem Iskander-M i licznych dronów.
Ekspert rynku lotniczego Bohdan Dolince w rozmowie dla stacji Kyiv24 ocenił, że w ostatnich miesiącach Rosja zmieniła podejście do ataków powietrznych. Jak podaje serwis unian.ua, spadła liczba odpaleń pocisków manewrujących, które okazały się mniej skuteczne, a wzrosło użycie broni balistycznej. Dolince zwrócił uwagę, że Ukraina ma ograniczoną liczbę systemów "Patriot", które mogą zwalczać takie cele.
Dolince zaznaczył, że Rosja wybiera konkretne obwody i prowadzi tam zmasowane uderzenia, aby przeładować lokalne zdolności obrony powietrznej. Według eksperta, zamiast pojedynczych uderzeń w wybrane obiekty, pojawił się model klastrowy – celem są całe łańcuchy krytycznej infrastruktury, co utrudnia naprawy i potęguje skutki. Wskazał też na przekierowanie rosyjskiej produkcji na środki balistyczne.
Dolince podkreślił, że pojawienie się w Ukrainie samolotów F-16 może poprawić wykrywanie i niszczenie celów aerodynamicznych. Jednocześnie broń balistyczna pozostaje wyzwaniem, bo wymaga najcięższych systemów OPL. Ekspert mówił też o modernizacji tej broni przez stronę rosyjską, co dodatkowo utrudnia jej przechwytywanie.
Tomahawki dla Ukrainy. "Sparing, ale nie Trumpa z Putinem"
O ile w poprzednich latach Rosjanie przeprowadzali precyzyjne uderzenia na poszczególne obiekty infrastruktury, o tyle teraz mówimy o uderzeniu złożonym lub klastrowym, czyli uderzenia są przeprowadzane nie na pojedyncze obiekty, ale na całe łańcuchy infrastruktury krytycznej, co prowadzi do większych komplikacji napraw i poważniejszych konsekwencji w niektórych regionach - wskazał ekspert.
Drony: krótkie serie i nowe wersje Shahedów
Ekspert zwrócił uwagę, że Rosja używa dronów produkowanych w ostatnich tygodniach, co sugeruje brak dużych zapasów. Pojawiają się nowe wersje Shahedów z napędem odrzutowym, ale ich liczba jest niewielka. Jednocześnie trudność wykrycia i przechwycenia takich dronów jest porównywalna do zwalczania pocisków manewrujących. W Ukrainie przybywa systemów dronów-przechwytywaczy, jednak żaden nie odwrócił jeszcze sytuacji podczas nocnych nalotów.
Dolince ocenił, że potrzebne są rozwiązania zdolne przechwytywać cele odrzutowe, czyli zmodernizowane Shahedy i nawet pociski manewrujące. Wskazał na konieczność dalszego rozwoju środków przeciwdziałania, bo przeciwnik stale modyfikuje swoje uzbrojenie. Ta wyścigowa dynamika między atakiem a obroną pozostaje kluczowa dla bezpieczeństwa ukraińskich miast.
Seria nocnych ataków: Iskandery i dziesiątki dronów
W nocy z 21 na 22 października Rosja przeprowadziła łączony atak na obiekty infrastruktury krytycznej z użyciem dronów uderzeniowych i rakiet. Najmocniej ucierpiały: obwód kijowski, dniepropetrowski, zaporoski, czerkaski, czernihowski i odeski. Zarejestrowano bezpośrednie trafienia 12 rakiet i 55 dronów w 26 lokalizacjach oraz upadek szczątków w 19 miejscach.
Kolejna noc, z 24 na 25 października, przyniosła atak dziewięcioma Iskander-M i 62 dronami uderzeniowymi. Odnotowano trafienia pięciu pocisków balistycznych i 12 dronów w 11 lokalizacjach. W nocy z 25 na 26 października Rosja wysłała 101 dronów typu Shahed, "Herbera" i innych modeli; zarejestrowano trafienia pięciu dronów w czterech punktach oraz spadek szczątków na pięciu kolejnych.
Ekspert podsumował, że rosyjskie uderzenia mają teraz charakter systemowy, co zwiększa skomplikowanie napraw i presję na obronę. Jednocześnie, wraz z pojawieniem się F-16 i rozwojem krajowych środków przeciwdziałania, Ukraina buduje warunki do skuteczniejszego reagowania na mieszane zagrożenia w powietrzu.