aktualizacja 

Taki autokar wiózł dzieci do Poronina. Dzień wcześniej pozytywnie przeszedł przegląd

12

Grupa dzieci z Grodziska Mazowieckiego wyruszyła na ferie zimowe do Poronina. Kierowca zdążył przejechać 100 km, zanim zatrzymali go inspektorzy transportu drogowego. Okazało się, że autokar jest w tragicznym stanie. Sęk w tym, że dzień wcześniej... przeszedł przegląd techniczny.

Taki autokar wiózł dzieci do Poronina. Dzień wcześniej pozytywnie przeszedł przegląd
Dzieci podróżowały zdezelowanym pojazdem (Główny Inspektorat Transportu Drogowego)

100 kilometrów — tyle zdołał przejechać kierowca autokaru, wiozącego dzieci z Grodziska Mazowieckiego do Poronina, zanim został zatrzymany przez Inspekcję Transportu Drogowego. Dopiero w okolicy Radomia prawda o stanie technicznym pojazdu wyszła na jaw. Jak się okazało, autokar nie powinien przejechać z dziećmi nawet jednego kilometra. Był wrakiem.

Gdy mazowieccy funkcjonariusze Inspektoratu Transportu Drogowego przystąpili do kontroli, lista uchybień okazała się zatrważająca. Jak przekazano w komunikacie, odkryto duży luz na końcówce drążka kierowniczego (był na tyle duży, że mogło dojść do rozłączenia przegubu w czasie jazdy), wyciek płynu eksploatacyjnego z piasty koła, pękniętą przednią szybę oraz niesprawne oświetlenie.

W piątek przeszedł przegląd, w sobotę wyruszył w trasę

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Miliony dla nowej firmy. "Koszmarne rozkradanie państwa"

W tej sprawie bulwersuje nie tylko fakt, że dzieci podróżowały zdezelowanym pojazdem. Okazuje się, że dzień wcześniej autokar przeszedł... przegląd techniczny. Uprawniony diagnosta dał przewoźnikowi zielone światło i uznał, że pojazd może zostać dopuszczony do użytkowania. Szanse na to, że w ciągu doby stan autokaru uległ tak drastycznemu pogorszeniu, są raczej znikome. Dlatego teraz problemy będzie miał nie tylko przewoźnik, ale i diagnosta.

Przewoźnik podstawił autobus zastępczy na miejsce kontroli. Tym razem nie stwierdzono usterek, ale i tak nie obyło się bez problemów. Jak podają w komunikacie kontrolerzy, kierowca podstawionego autobusu nie przedstawił wymaganego wypisu z zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego. W dodatku dane cyfrowe z tachografu pojazdu i karty kierowcy nie zostały sczytane w wymaganym terminie.

Teraz wobec przewoźnika zostaną wszczęte postępowania zagrożone karami pieniężnymi.

Konsekwencji prawnych może spodziewać się też diagnosta, który przeprowadził przegląd autobusu, w którym dzień po badaniu technicznym wykryto szereg usterek — przekazano w komunikacie.
Zobacz także: Autokar z serią usterek dzień po przeglądzie
Autor: APOL
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić