Tata Maty zrywa współpracę z "Tygodnikiem Powszechnym". Jest odpowiedź

Prof. Marcin Matczak nie zamierza dalej współpracować z "Tygodnikiem Powszechnym". To dalszy ciąg sporu, który trwa pomiędzy ojcem Maty a Jackiem Podsiadło, felietonistą tygodnika. "Uważam za skandal, że bez powodu odmówiliście mi możliwości opublikowania odpowiedzi na felieton", uzasadnia prawnik.

mata Mata prof. Matczak Jacek Podsiadło Po lewej prof. Matczak, po prawej felietonista Jacek Podsiadło
Źródło zdjęć: © PAP, AKPA

Prof. Matczak postanowił zerwać współpracę z Tygodnikiem Powszechnym. Redaktor naczelny nie zgodził się na publikację odpowiedzi na felieton Jacka Podsiadło, po którym pomiędzy stronami wybuchła żywa dyskusja.

Nie chcę być częścią przedsięwzięcia, które powszechne jest tylko z nazwy - tłumaczy prof. Matczak.

Przypomnijmy - Jacek Podsiadło w swoim felietonie "Rapcio i ojcio" ostro ocenił twórczość syna prof. Matczaka o pseud. artystycznym "Mata", stwierdzając, że młody artysta jest beztalenciem. Negatywnie ocenił także książkę prof. Matczaka pt. "Jak wychować rapera. Bezradnik". Według poety książka była słaba, a prawnik stał się celebrytą.

Do sprawy odniósł się sam red. naczelny gazety, który skomentował sprawę dla Wirtualnych Mediów. Jak mówi - prof. Matczak nie mógł zerwać współpracy z tygodnikiem.

Nie może zrywać współpracy, gdyż od dwóch lat już u nas nie publikuje - tłumaczy Piotr Mucharski, red. naczelny, w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.

Prof. Matczak komentuje sytuację. "Brak kultury i szacunku"

Ojciec Maty zamieścił na Facebooku długi wpis, w którym tłumaczy, że jego zdaniem doszło do odebrania mu wolności słowa. Nie mógł odnieść się do felietonu w tym samym miejscu, w którym ten został opublikowany.

Uważają się Państwo za redakcję czasopisma powszechnego, katolickiego, a jednocześnie tłumią dyskusję. Niby promują Państwo krytykę i odwagę myśli, ale tylko w jedną stronę. Brak uzasadnienia dla odmowy jest po prostu brakiem kultury i zwykłego szacunku dla kogoś, kto z Państwem lojalnie współpracował, publikując w Tygodniku kilkadziesiąt tekstów - brzmi fragm. oświadczenia.

W rozmowie z Wirtualnymi Mediami red. naczelny "Tygodnika Powszechnego" wyjaśnił, że nie publikuje się w ich medium odpowiedzi na felietony. Tak samo dotyczy to recenzji.

Pan profesor chciał, żebyśmy opublikowali wpis, który umieścił na swoim Facebooku. To po drugie, bo po pierwsze - nie mamy zwyczaju publikować polemik z felietonami, a tym bardziej z recenzjami - czytamy.
Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył