"To jakaś kpina". Decyzja prokuratury ws. Magdaleny Żuk
Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze zdecydowała o zawieszeniu śledztwa w sprawie śmierci Magdaleny Żuk. Bliscy 27-latki nie kryją poruszenia. - To jakaś kpina - bulwersuje się siostra zmarłej w rozmowie z "Uwagą!".
Serwis uwaga.tvn.pl donosi o zawieszeniu śledztwa ws. śmierci Magdaleny Żuk. Powodem ma być przedłużające się nieprzekazywanie materiałów przez stronę egipską, o które już od dawna zabiegają polscy śledczy. W uzasadnieniu wskazano liczne próby pozyskania przez polską stronę informacji, które mogą być istotne w kontekście prowadzonego śledztwa.
Okazuje się, że nie dość, że strona egipska do tej pory nie przekazała materiałów, o które jest proszona od kilku lat, to jeszcze w międzyczasie w odpowiedzi przekazywała dokumenty, które były całkowicie nieprzydatne dla prowadzonego w Polsce postępowania. Dopiero po przetłumaczeniu na język polski okazywało się, że była to na przykład tylko wymiana korespondencji pomiędzy lokalnymi urzędami w Egipcie - donosi "Uwaga!".
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
W uzasadnieniu decyzji o zawieszeniu śledztwa Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze zawarła deklarację, że władze Egiptu wciąż będą monitorowane ws. żądań polskiej strony. Mają być składane następne wnioski o pomoc prawną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śledztwo ws. Magdaleny Żuk zawieszone. "Nam się to w głowie nie mieści"
Reporterzy TVN donoszą, że zawieszeniem postępowania zszokowani są zarówno rodzice Magdaleny Żuk, jak i jej siostra Anna.
To jakaś kpina. Skoro nie robią nic w sprawie nacisków na stronę egipską, to jak chcą od nich cokolwiek uzyskać? Nam się to w głowie nie mieści, że tyle lat czekamy aż prokuratura ustali w końcu, co tam się wydarzyło. Aż uzna, że zostały jej podane tam narkotyki i że pomylono się, zakładając, że Magda była chora psychicznie - powiedziała siostra zmarłej w rozmowie z "Uwagą!".
Tyle jest zebranych dowodów i raportów, które o tym mówią, a prokuratura nadal czeka i wysyła pisma z prośbą, zamiast coś zrobić, by zmusić Egipt. Wychodzi na to, że dziś każdy Polak powinien się martwić o wyjazd do Egiptu, bo pewne jest to, że jak coś się stanie, to nasze państwo tego nie wyjaśni, a Egipt będzie bezkarny - podsumowała.
Tragiczna śmierć Magdaleny Żuk
Tragiczna historia miała miejsce pod koniec 2017 roku. 27-letnia Magdalena Żuk poleciała wtedy do Egiptu. Udała się tam sama, bo jej chłopak Markus miał nie posiadać ważnego paszportu.
Krótko po przyjeździe do hotelu w Marsa Alam Polka miała zachowywać się niepokojąco.
Z uwagi na ten fakt miała powrócić do Polski. Nie została jednak wpuszczona do samolotu. Wówczas skontaktowała się ze swoim chłopakiem.
Ja nie wrócę stąd. Oni tutaj mają różne sztuczki. Zabierz mnie - apelowała.
Następnie rezydent zawiózł Magdę do placówki medycznej. Tam, jak zrelacjonował personel medyczny, miała wyskoczyć z okna. Po tym zdarzeniu przetransportowano ją do szpitala w Hurghadzie, gdzie zmarła następnego dnia.