To już szósty dzień. Trwają poszukiwania strażaka
Już szóstą dobę strażacy nie ustają w działaniach na pogorzelisku zakładu przetwórstwa drobiu w Kawlach (pow. kartuski), gdzie w ubiegłą środę wybuchł pożar. W centrum akcji ratunkowej wciąż pozostaje dramatyczne poszukiwanie zaginionego strażaka ochotnika.
Najważniejsze informacje
- Pożar wybuchł w zakładzie przetwórstwa drobiu w Kawlach.
- Zaginął strażak ochotnik, trwają intensywne poszukiwania.
- Akcja ratunkowa jest wspierana przez drony i ciężki sprzęt.
Strażacy nie ustają w poszukiwaniach zaginionego strażaka ochotnika, który zniknął podczas akcji gaśniczej w Kawlach. Pożar wybuchł w środę w akumulatorowni na poddaszu zakładu przetwórstwa drobiu, powodując zniszczenie ok. 3 tys. mkw. hali.
Jak poinformował w poniedziałek rano kpt. mgr inż. Mateusz Szmaglik, rzecznik działań straży pożarnej na miejscu zdarzenia, strażacy przy użyciu ciężkiego sprzętu demontują części poszycia hali oraz usuwają jej spaloną zawartość. Równocześnie z ziemi i powietrza prowadzone są poszukiwania zaginionego strażaka ochotnika.
Za pomocą dronów strażacy poszukują punktu odniesienia, gdzie może znajdować się poszukiwany strażak. Działania poszukiwawcze naszego zaginionego strażaka będą trwały do skutku - przekazał Polskiej Agencji Prasowej Szmaglik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hiszpania płonie. Premier wysłał 1900 żołnierzy do walki z pożarami
Akcja nadal trwa
Jak poinformował kpt. mgr inż. Mateusz Szmaglik, ze względu na wyjątkowo trudne warunki, nie sposób przewidzieć, jak długo jeszcze strażacy będą prowadzić działania. — To bardzo ciężka i mozolna akcja — podkreśla. Problemem jest m.in. roztapiająca się zawartość hali: tysiące kilogramów zamrożonych kurczaków na paletach, które po pożarze zaczęły się rozkładać, utrudniając dostęp do pogorzeliska.
Teren pogorzeliska w Kawlach zostanie przekazany prokuraturze i policji dopiero po zakończeniu poszukiwań zaginionego strażaka ochotnika. Do tego czasu miejsce objęte jest pełną kontrolą służb ratunkowych, które koncentrują się na przeszukiwaniu zgliszczy i usuwaniu zniszczonych elementów hali. Dopiero gdy działania straży pożarnej dobiegną końca, śledczy będą mogli rozpocząć własne czynności związane z ustaleniem przyczyn i okoliczności pożaru.