Tragedia na S8. "Jeden z naszych kierowców walczy o życie"
We wtorek na trasie S8 doszło do tragicznego wypadku. Samochód marki BMW jechał pod prąd i uderzył w ciężarówkę. Kierowca osobówki zginął na miejscu. - Jeden z naszych kierowców z Kameleona walczy o życie. Prosimy tylko o jedno: odrobinę serca i modlitwę - napisali przedstawiciele firmy transportowej na Facebooku.
Do zdarzenia doszło we wtorek, 5 sierpnia przed godziną 9 na odcinku S8 między węzłami Rzgów i Pawlikowice, stanowiącym południową obwodnicę Łodzi. Z ustaleń policji wynika, że kierowca BMW X5 poruszał się pasem awaryjnym pod prąd z dużą prędkością. Tuż przed nadjeżdżającym samochodem ciężarowym przewożącym inne pojazdy 22‐latek gwałtownie zmienił tor jazdy, co doprowadziło do czołowego zderzenia.
W wyniku kolizji BMW natychmiast stanęło w płomieniach, a kierowca poniósł śmierć na miejscu. Pasażerów lawety nie było, lecz sam jej prowadzący został poważnie ranny. Strażacy przy użyciu sprzętu hydraulicznego uwolnili 44-letniego poszkodowanego z kabiny, po czym helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportował go do szpitala w Łodzi
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tragedia na S8. "Jeden z naszych"
Jedna z firm transportowych opublikowała poruszający post dotyczący wypadku.
"Dzisiejszy wypadek na trasie S8 wstrząsnął nami wszystkim. Jeden z naszych kierowców z Kameleona walczy o życie. Nie chcemy spekulować na temat przyczyn tego dramatu – niech to wyjaśnią odpowiednie służby. Dla nas najważniejsze teraz jest zdrowie i życie naszego kolegi. Nie wiemy, co ktoś nosi w sercu, z czym się zmaga, co przeżywa. Każdego może w życiu spotkać coś, czego nie da się przewidzieć. Dlatego prosimy tylko o jedno: odrobinę serca i modlitwę – za wszystkich, których ta tragedia dotknęła" - czytamy w poście firmy Kameleon.
Rodzinie zmarłego 22-latka przekazano wyrazy współczucia. - "Współczujemy wszystkim, którzy cierpią. Bez ocen. Bez komentarzy. Z szacunkiem" - przekazali przedstawiciele firmy.
Prokuratura prowadzi śledztwo
Policja z Pabianic i Koluszek zabezpieczyła teren zdarzenia i udrożniła ruch. Ciężarówki wyprowadzono specjalnie przygotowanym pasem obok miejsca akcji ratunkowej. Przez kilka godzin na kilkunastokilometrowym odcinku S8 tworzył się korek, w którym utknęły setki pojazdów osobowych i ciężarówek.
Prokuratura Rejonowa w Pabianicach wszczęła śledztwo pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Jak mówi rzecznik prokuratury Paweł Jasiak, badane są wszystkie hipotezy – od przypadkowej pomyłki po celowe spowodowanie tragedii. Tożsamość zmarłego będzie potwierdzona dopiero po identyfikacji szczątków.