Tragedia w lunaparku. 21-latek spadł z 60 metrów
Pracownik parku rozrywki w Orlando w USA zginął podczas testowania jednej z przejażdżek. 21-latek spadł z wysokości około 60 metrów, jadąc jedną z najwyższych karuzeli łańcuchowych na świecie.
Tragedia w parku rozrywki na Florydzie. Jacob David Kaminsky przeprowadzał rutynową kontrolę bezpieczeństwa przejażdżki przed otwarciem parku. Podczas wjazdu na prawie 140-metrową wieżę karuzeli łańcuchowej 21-latek wypadł, będąc na wysokości około 60 metrów nad ziemią.
Ekipa ratunkowa desperacko próbowała uratować mu życie. Niestety 21-latek zmarł po przewiezieniu do szpitala w Orlando. Według lokalnych mediów przejażdżka, którą sprawdzał Kaminsky, jest najwyższą karuzelą łańcuchową na świecie. Dyrektor sprzedaży i marketingu parku odniósł się do tragedii.
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
To szokujące i bardzo smutne, sytuacja jest to dla nas ekstremalnie ciężka - powiedział dyrektor.
Wszczęto śledztwo, które ma wyjaśnić, dlaczego doszło do tragedii. Miejscowa telewizja uzyskała również zapisy z inspekcji bezpieczeństwa z Departamentu Rolnictwa Florydy. Te nie wykazały jednak żadnych nieprawidłowości.