Tragiczna historia Tomka z autyzmem. Chłopak szukał akceptacji
18-letni Tomek, chłopak z autyzmem, zapłacił najwyższą cenę, poszukując akceptacji wśród rówieśników. Jego historię przedstawiono w programie TVN "Uwaga!". Prokuratura postawiła zarzuty 48-letniemu mężczyźnie, u którego chłopak był widziany żywy.
Najważniejsze informacje
- 18-letni Tomek został znaleziony martwy nad ranem w Zabłotcach pod Sanokiem.
- Prokuratura: 48-letni mężczyzna usłyszał zarzuty narkotykowe i narażenia na niebezpieczeństwo; sąd aresztował go na 3 miesiące.
- Bliscy i znajomi mówią o latach szykan, nagrywanych upokorzeń i uzależnieniu od narkotyków.
18-letni Tomek, zdiagnozowany w dzieciństwie w spektrum autyzmu, latami próbował zdobyć akceptację rówieśników. Rodzice opisują przemoc i upokorzenia, które zaczęły się już w podstawówce
Tomek miał autyzm. Zdiagnozowany został, jak chodził do podstawówki. Nie mógł wówczas nawiązać pozytywnych relacji z rówieśnikami -opowiada dla TVN "Uwaga!" jego ojciec, pan Dariusz.
Ojciec chłopaka mówi o serii szkolnych incydentów, które eskalowały w przemoc i ośmieszanie w sieci. Według rodziców, rówieśnicy mieli bić Tomka, chować jego rzeczy i nagrywać kompromitujące filmik.
Pacjent nie chciał wyjść z gabinetu dentysty. Na miejscu pojawiła się policja
Któregoś razu była sytuacja, że kolega wylał mu mleko na głowę. Tomek się zdenerwował i uderzył go w twarz. Naśmiewali się z niego, nagrywali różne filmiki - dodaje pan Dariusz. Takie sytuacje niestety nie były rzadkością, a niektóre ze zdarzeń opowiadała również jego matka.
Tragiczny finał tej historii miał miejsce w podsanockich Zabłotcach, gdzie znajdujący się w trudnej sytuacji Tomek został znaleziony martwy.
Młodzi ludzie, którzy pamiętają Tomka ze szkoły, mówią o jego łaknieniu towarzystwa, nawet za cenę ryzyka. Według ich relacji, łatwo było namówić go na niebezpieczne zachowania, które odbierano jako "zabawę". - To był dobry chłopak. Od początku miał problemy - wspominają w programie.
Tomek chciał być akceptowany, lecz często był wykorzystywany przez innych. Problemy z nałogiem rozpoczęły się w szkole zawodowej. - Z narkotykami zaczęło się tak, że w pierwszej klasie szkoły zawodowej kolega z trzeciej klasy wsunął mu je do kieszeni –powiedział dziennikarzom pan Dariusz.
Chłopak spędził półtora roku w ośrodku terapii i readaptacji; po wyjściu, w wieku 18 lat, próbował ułożyć sobie życie na nowo, wrócił na siłownię. - Na początku nie miał styczności z narkotykami, czuł się lepiej - słyszymy w programie. Później znów miały pojawić się nagrania sugerujące powrót do używek.
Prokuratura postawiła zarzuty
Miejscem, gdzie spędził swój ostatni wieczór, był dom 48-letniego Tomasza Ł., znanego mieszkańcom okolicy. Zaginięcie Tomka wywołało wiele pytań. Ostatecznie prokuratura przedstawiła zarzuty mężczyźnie, z którym ostatnio widziano Tomka.
Przedstawiono zarzuty z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Nadto zarzut z artykułu 160 paragraf 1 Kodeksu karnego, a mianowicie narażenia osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo doznania co najmniej ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - mówi "Uwadze!" Izabela Jurkowska-Hanus z Prokuratury Rejonowej w Sanoku, podkreślając powagę sytuacji.
Śledczy badają, czy w sprawie doszło do przedawkowania, namowy lub przymusu. Kluczowe dla dochodzenia będą wyniki badań toksykologicznych i odtworzenie przebiegu wieczoru spędzonego w Zabłotcach.