aktualizacja 

Twardy lockdown w Niemczech. Boją się "katastrofy"

264

W niedzielę zdecydowano zamknięciu niemal wszystkich funkcjonujących na terenie Niemiec sklepów. I to w najgorszym dla przedsiębiorców czasie, bo przed samym świętami. Twardy lockdown rozpoczyna się z dniem 16 grudnia. Co na to przedsiębiorcy?

Twardy lockdown w Niemczech. Boją się "katastrofy"
(PAP)

28 sieci handlu detalicznego wystosowało list do Angeli Merkel. Przedsiębiorcy przestrzegali przed zamknięciem sklepów, co miałoby doprowadzić do prawdziwej katastrofy. List Angela Merkel otrzymała jeszcze zanim doszło do posiedzenia, po którym podjęto ostateczną decyzję - podaje niemiecka gazeta "Bild". Obowiązujące zasady, zdaniem autorów, są skuteczne i nie ma potrzeby wprowadzać w tej sytuacji twardego lockdownu - szczególnie że jest to najgorszy na to moment.

Polityka w sprawie pandemii koronawirusa nie może doprowadzić do katastrofy w handlu detalicznym w centrach niemieckich miast. Grudzień jest najważniejszym miesiącem dla handlu, a podczas niego obroty wynoszą 103,9 mld euro - podają w liście autorzy, których cytuje "Bild".

Druga połowa miesiąca, kiedy w życie wejdą nowe obostrzenia, poskutkuje tym, że towar, przeznaczony do sprzedaży na zimę, prawdopodobnie nie zostanie sprzedany w satysfakcjonującej ilości. To ogromne starty nie tylko dla spółek i firm, ale także dla niemieckiej gospodarki.

Na wiosnę nie uda się sprzedać żadnych zimowych swetrów - żalą się przedsiębiorcy.

Na otarcie łez pozostaje decyzja rządu, który chce wspierać firmy, które najbardziej odczuły pandemię. Wcześniej firmy mogły liczyć na pomoc w maskymalnej wysokości około 200 tys. euro. Teraz stawkę tę podniesiono do 500 tys., a nawet do 1 mln euro - w zależności od sytuacji firmy i od branży, z jaką jest związana.

Autor: HNM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić