Udawała, że znalazła psa. W rzeczywistości chciała się go pozbyć

4

Internet jest czujny, obrońcy zwierząt - także. Dzięki nim na jaw wyszedł obrzydliwy przekręt, jakiego usiłowała się dopuścić mieszkanka Gdańska. Na jednej z grup poinformowała o tym, że znalazła porzuconego psa. Problem w tym, że był to pies, którego sama wcześniej przygarnęła.

Udawała, że znalazła psa. W rzeczywistości chciała się go pozbyć
Kobieta szukała właścicieli dla psa, którego rzekomo znalazła (Pixabay)

Wakacje to prawdziwy egzamin z dojrzałości dla właścicieli zwierząt. Niestety wielu go nie zdaje, a cierpią na tym same zwierzęta. Bo wzięcie zwierzaka, zabezpieczenie mu jedzenia, odpowiedniego miejsca na co dzień, zabawek czy legowiska, a nawet długie spacery - to jedno. Drugie to zorganizowanie wakacji, kiedy jesteśmy posiadaczami czworonoga.

Przekonała się o tym pewna mieszkanka Gdańska, która myślała, że znalazła idealny sposób, aby pozbyć się zwierzaka. Na grupie "Zaginione/Znalezione zwierzęta - Trójmiasto i okolice" kobieta poinformowała, że znalazła porzuconego psa, którym nie może się zająć.

Znaleziono sunie wczoraj wieczorem przywiązana do drzewa Jasień, Gdańsk. łagodna do dzieci, zadbana Mloda. Niestety z nami nie może zostać ze względu na alergie dzieci. Szukamy domku dla gwiazdy - napisała kobieta i zamieściła zdjęcie suczki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wyważyli drzwi w aucie. Dramatyczne sceny w Kraśniku

Internauci szybko zdemaskowali oszustkę. Okazało się, że szuka domu dla...swojego własnego psa. Bardzo szybko "wypomniano" jej wpis sprzed kilku miesięcy na innej grupie. Szukała wówczas towarzysza spacerów i zabaw dla swojej suczki. Zdjęcia nie pozostawiają wątpliwości - to ten sam pies.

Jeżeli chce pani oddać psa, wystarczy oddać go do adopcji, nie trzeba kłamać i wymyślać historii o tym, że własnego psa znalazło się przywiązanego do drzewa. Nic w przyrodzie nie ginie - brzmiał jeden z komentarzy.

Po burzy w komentarzach wpis znikł z grupy.

Zwierzak przed wakacjami - co możemy zrobić?

Najlepszym rozwiązaniem jest zabrać zwierzę razem z nami, żeby nie odczuwało rozłąki. Zwłaszcza psy i koty bardzo się przywiązują do osób, z którymi mieszkają i ciężko jest im, kiedy ich codzienny towarzysz znika z niewiadomych przyczyn.

Bywa jednak, że nie jesteśmy w stanie zapewnić zwierzakowi odpowiedniego transportu (np. w samolocie czy pociągu) i wiemy, że długa podróż oznaczać będzie dla niego ogromny stres. Wiele psów czy kotów boi się też jazdy samochodem i jest to dla nich prawdziwa męka. Nie wiadomo też, co zrobić ze zwierzęciem, kiedy już dotrzemy na miejsce - w Polsce możemy go zabrać na niektóre plaże i spacery, ale co jeśli wybieramy się za granicę i planujemy całodzienne zwiedzanie?

W miastach istnieje mnóstwo hoteli dla zwierząt, gdzie często pracują wykwalifikowane osoby, które znają się na opiece nad zwierzętami. Można też zamówić petsittera, który będzie się opiekował naszym czworonogiem w naszym mieszkaniu, bądź u siebie - istnieją całe agencje, które się tym zajmują. Jeśli mieszkacie w mniejszej miejscowości - możecie poprosić o opiekę kogoś ze znajomych, bądź rodziny.

Jak widać - opcji jest wiele i zdecydowanie nie zalicza się do nich oddawanie zwierzaka do schroniska, ani tym bardziej - porzucanie go.

Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić