Miały być mandaty, skończyło się adopcją pieska. Sobotnia akcja w krakowskim schronisku dla bezdomnych zwierząt przyjęła niespodziewany obrót. Strażnicy miejscy przyjechali by wystawić mandaty za złe parkowanie nieopodal KTOZ-u, w efekcie sami przygarnęli bezdomne zwierzę.
W życiu zdarzają się sytuacje nieprzewidziane, które skutkują chociażby koniecznością oddania ukochanego psa. Opublikowanie ogłoszenia wydaje się być łatwizną. Gorzej, że często kończy się hejtem ze strony postronnych osób. Właścicielka jednego z owczarków niemieckich przeczytała: "Żebyś zdechła!".
Internet jest czujny, obrońcy zwierząt - także. Dzięki nim na jaw wyszedł obrzydliwy przekręt, jakiego usiłowała się dopuścić mieszkanka Gdańska. Na jednej z grup poinformowała o tym, że znalazła porzuconego psa. Problem w tym, że był to pies, którego sama wcześniej przygarnęła.
Bezpański pies zawsze znajdzie pomoc w tym kościele. Ksiądz sam przyprowadza na msze czworonogi. Duchowny ma nadzieję, że każdy pies znajdzie dom u któregoś z wiernych.
Pies Bilbo i jego towarzysze niedoli zostali uratowani przez wolontariuszy z Warszawy z cieszącego się mianem "mordowni" schroniska dla bezdomnych zwierząt w Radysach. Mamy nowe wieści. Spieszymy z kolejną #DziennaDawkaDobregoNewsa! W sam raz na Dzień Kundelka, który jest obchodzony 25 października.