aktualizacja 

Ukraińcy wyeliminowali pupilka Kremla. Bloger zginął koło Doniecka

Jak informują Siły Zbrojne Ukrainy, podczas walk w okolicach Krasnohoriwki (okolice Doniecka) zginął rosyjski bloger i propagandzista Michaił Łuczin. Autor kanału "Misza w Donbasie" zgłosił się do rosyjskiej armii na ochotnika, był dowódcą oddziału zajmującego się rozpoznaniem i obsługą dronów.

Ukraińcy wyeliminowali pupilka Kremla. Bloger zginął koło Doniecka
Michaił Łuczin zginął w walkach na przedmieściach Doniecka (Twitter, @nexta_tv)

Siły Zbrojne Ukrainy potwierdziły śmierć znanego rosyjskiego blogera Michaiła Łuczina. Autor popularnego w Rosji kanału "Misza w Donbasie" zgłosił się do wojska na ochotnika (tzw. wolontariusz Z) i służył w jednostce rozpoznania i obsługi dronów. Zginął podczas walk w okolicach Krasnohoriwki, czyli na przedmieściach Doniecka.

Do walk doszło w ostatnich dniach. Rosjanie zaatakowali teren kopalni w Krasnohoriwce, a Ukraińcy odpowiedzieli uderzeniem 79. Oddzielnej Brygady Powietrznodesantowej. Doszło do wymiany ognia i walk, w których zginął propagandysta. Użyto amunicji kasetowej, która trafiła do Ukrainy z USA. Jego śmierć natychmiast rozgrzała media w Ukrainie oraz Rosji, gdzie był bardzo popularny.

W kraju słynął z pochwał pod adresem "specjalnej operacji wojskowej" i tropienia "nazistów z Ukrainy". Tak jak na filmie, na którym prezentuje rzekomo należące do żołnierzy ukraińskich flagę ze swastyką i maczugę. Te prymitywne zagrywki propagandowe przysporzyły mu sporo fanów w ojczyźnie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polski Krab zniszczony przez Rosjan. Nagranie z frontu

W Ukrainie z kolei był obiektem drwin, a wszystko przez atak hakerów z grupy "Cyber Resistance", którzy przejęli środki z prowadzonej przez Łuczina zbiórki internetowej. Rosjanin chciał kupić drony dla swojej armii, ale hakerzy pozbawili go 25 tysięcy dolarów i za te środki zamówili dilda oraz wibratory dla rosyjskiej armii.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

To kolejny rosyjski bloger, który zginął z rąk Ukraińców. Pod koniec czerwca pojawiły się informacje, że w walkach śmierć poniósł Siemion Pegow, znany jako "WarGonzo". Bloger miał ponoć relacjonować wydarzenia na froncie i budować propagandową narrację zgodną z linią Kremla, ale został zaskoczony w okopach, z karabinem w rękach.

A to przeczy temu, by miał się zajmować tylko tworzeniem relacji z frontu. Michaił Łuczin na swoim kanale na Telegramie pokazywał zniszczenia, jakich dokonało wojsko, fotografował się w zrównanym z ziemią Bachmucie. Dorzucał też prowokacyjne opisy, dumny ze swoich wyczynów. Zginął tam, gdzie budował swoją popularność.

Ukraińcy posuwają się z mozołem naprzód, ofensywa trwa. Są już na przedmieściach Doniecka, opanowali Bachmut, a na kierunku zaporoskim rozbili nacierające wojska Rosjan. Postępy meldowane są też w kierunku Melitopola i Mariupola.

Autor: KGŁ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić