USA. Niewielki samolot wleciał w linie energetyczne. Cała załoga zginęła
W stanie Illinois tuż po godz. 10:00 rozbił się samolot Cessna C180G. Na jego pokładzie były cztery osoby - nikt nie przeżył. Według wstępnych ustaleń samolot uderzył w linie energetyczne.
Jak przekazał gubernator Illinois, JB Pritzker, na pokładzie samolotu były dwie kobiety i dwaj mężczyźni. Ich personalia nie zostały udostępnione informacji publicznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pogodowy armagedon we Włoszech. Wydano żółty alert
Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji i Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB), Cessna uderzyła w linie energetyczne, co miało przyczynić się do katastrofy. Pełen raport z dochodzenia w sprawie wypadku NTSB opublikuje w ciągu 30 dni.
Kolejna katastrofa samolotu w USA
Raptem w Wielki Piątek doszło do poprzedniej katastrofy lotniczej. Tym razem w stanie Nebraska mały samolot wpadł do rzeki Platte po godz. 20:15.
Po przybyciu na miejsce śledczych rozpoczęło się dokumentowanie miejsca zdarzenia i wstępne badanie wraku samolotu, który później został przetransportowany do ośrodka w celu dalszych badań - przekazała rzeczniczka NTSB, Jennifer Gabris.
Z rzeki wyłowiono ciała ofiar katastrofy. Także tutaj NTSB pracuje nad raportem w celu ustalenia dokładnych przyczyn katastrofy.
Czytaj także: Tragedia w wielkanocny poranek. Nie żyje 21-latek