W walkach zginął Roman Ratusznyj. Kijowski aktywista miał 24 lata

W wojnie z Rosjanami zginął 24-letni Roman Ratusznyj. Młody aktywista od pierwszych dni bronił stolicy Ukrainy, a póżniej swojego kraju w 93. brygadzie "Chołodnyj Jar". - Zawsze był pierwszy w każdej walce i nigdy nie okazywał strachu - mówią o nim inni żołnierze.

W walkach zginął Roman Ratusznyj. Kijowski aktywista miał 24 lata
Ukraiński aktywista zginął na froncie (Facebook)

O śmierci aktywisty poinformowała organizacja pozarządowa "Obronimy Protasów Jar", której założycielem i wieloletnim głową był Ratusznyj. Jak podają jego koledzy, 24-latek zmarł 9 czerwca w bitwie pod Iziumem, w obwodzie charkowskim.

"Nigdy nie okazywał strachu"

Aktywista był żołnierzem w 93. Brygady Zmotoryzowanej "Chołodnyj ​​Jar". Jak piszą inni żołnierze, "był z nas najlepszy, pierwszy w każdej walce i nigdy nie okazywał strachu".

Tak się złożyło, że w swojej ostatniej bitwie był w patrolu rozpoznawczym w ramach grupy bojowej i zginął podczas misji bojowej - czytamy w informacji.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Walczył od pierwszych dni inwazji

Od pierwszego dnia inwazji na pełną skalę Ratusznyj brał udział w walkach pod Kijowem, a następnie w ramach 93. Specjalistycznej Brygady Strzelców "Chołodnyj ​​Jar". Młody żołnierz wyzwolił Trostianiec w obwodzie sumskim, walczył w tym regionie oraz i pod Iziumem w obwodzie charkowskim.

Organizacja dodała, że ​​data pogrzebu zostanie ogłoszona później. 5 lipca Ratusznyj miał skończyć 25 lat. Aktywista pochodził z Kijowa. Przez wiele lat był znany z walki o zachowanie historycznych ulic i dzielnic w Kijowie. Był też synem działacza ruchu "Ocalić Stary Kijów" Tarasa Ratusznego.

Zobacz także: Ukraina oskarża Rosję. Wojsko Putina wykorzystuje ciężki miotacz ognia TOS-1
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić