Warszawa. Leżał całkiem nagi na pętli tramwajowej. O krok od tragedii

330

W nocy z poniedziałku na wtorek warszawscy strażnicy miejscy otrzymali niepokojące zgłoszenie. Dotyczyło całkiem nagiego człowieka, leżącego na pętli tramwajowej na Młocinach. Na miejscu funkcjonariusze zastali mężczyznę w stanie skrajnego wychłodzenia. Był bez ubrań. Leżał na zimnym i oblodzonym betonie.

Warszawa. Leżał całkiem nagi na pętli tramwajowej. O krok od tragedii
Straż miejska interweniowała w sprawie wyziębionego mężczyzny. Zdj. ilustracyjne (PAP, Radek Pietruszka)

Zgłoszenie wpłynęło do V Oddziału Terenowego Straży Miejskiej Warszawa we wtorek 20 grudnia o godzinie 2:30. Telefonująca osoba poinformowała funkcjonariuszy o mężczyźnie niedającym znaków życia, leżącym na terenie pętli komunikacyjnej przy ulicy Zgrupowania AK Kampinos na osiedlu Młociny.

Całkiem nagi mężczyzna leżał na pętli w Warszawie

We wskazane miejsce wysłano patrol. Strażnicy miejscy zastali niepokojący widok. Na betonowym, zamarzniętym chodniku leżał kompletnie nagi mężczyzna. Nie ruszał się, a jego źrenice nie reagowały prawidłowo na światło. Dla mundurowych stało się jasne, że człowiek ten znajdował się w stanie skrajnego wychłodzenia

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...

Zobacz także: Koszmarny wypadek na pasach. 17-latek był bez szans

Strażnicy miejscy w pierwszej kolejności okryli mężczyznę kocem termicznym i przetransportowali go do radiowozu. Stamtąd wezwali pogotowie ratunkowe. W oczekiwaniu na karetkę funkcjonariusze starali się za wszelką cenę rozgrzać wyziębionego mężczyznę, lecz nie było to łatwe zadanie. Nie wiadomo, jak długo znajdował się on na zewnątrz, a w nocy temperatura w stolicy była ujemna.

Po jakimś czasie mężczyzna zaczął coś bełkotać, ale było to na tyle niezrozumiałe, że funkcjonariuszom nie udało się ustalić personaliów mężczyzny - przekazał zespół prasowy warszawskiej straży miejskiej.

Zespół pogotowia ratunkowego przybył na miejsce kilkanaście minut później i zabrał mężczyznę do szpitala. Jak wstępnie ustalono, pacjent mógł znajdować się pod wpływem środków odurzających.

Interwencja ochrony i strażników miejskich z pewnością uratowała mu życie - czytamy w komunikacie.
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić