Po meczu polskiej reprezentacji w piątek, 21 marca, wokół Stadionu Narodowego w Warszawie pojazdy kibiców powoli opuszczały parkingi. W jednym z korków stanęła też taksówka, w której zwijała się z bólu 48-letnia kobieta. Cierpiąca z trudem wysiadła z auta, by wezwać pomoc, gdy zauważyła patrol straży miejskiej z VII Oddziału Terenowego.
- Na twarzy bladej kobiety zauważyłem wielkie cierpienie - relacjonuje strażnik Marcin Śliz. - Powiedziała, że ma podejrzenie groźnego zapalenia woreczka żółciowego i próbuje dostać się na oddział ratunkowy. Kobieta, zwijając się z bólu, ledwo stała na nogach, trzymała się za brzuch i z trudem łapała powietrze.
- Jako ratownik, wiem jaki to ból, a co gorsze - jakie zagrożenie może się pojawić w spóźnionej interwencji lekarskiej. Natychmiast podjąłem decyzję o eskorcie kobiety do szpitala przy ulicy Szaserów. Wspólnie z koleżanką posadziliśmy ją w taksówce i poleciłem kierowcy jechać za nami - dodaje warszawski strażnik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Funkcjonariusze włączyli sygnały świetlne oraz dźwiękowe i ruszyli w kierunku szpitala, bacznie obserwując, czy taksówka jedzie za nimi. Po chwili krótki konwój przebił się przez korki i już po 10 minutach dotarł na teren szpitala.
Czytaj także: Już tylko 25 proc. zniżki. Sieć informuje o zmianach
48-latka, niemal tracąc przytomność, została doprowadzona przez strażniczkę i strażnika na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Dzięki błyskawicznej decyzji funkcjonariuszy, szybko trafiła pod opiekę personelu medycznego.
W straży miejskiej już 100 funkcjonariuszy posiada uprawnienia ratownicze. Strażnicy-ratownicy biorą udział między innymi w zabezpieczeniach imprez masowych, codziennie wyjeżdżają też w patrole wszystkich 18 dzielnic Warszawy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.