Doniesienia z Rosji. Łapią ludzi na ulicach. Oto cel
Rośnie liczba łapanek w Rosji. Tylko w sobotę (18 października) schwytano kilkudziesięciu mężczyzny, którym zarzuca się uchylanie od służby wojskowej. Cel jest jeden i oczywisty - wysłanie ich na front.
"Gazeta Wyborcza", powołując się na doniesienia rosyjskich mediów, takich jak Radio Swoboda, donosi o coraz większej liczbie łapanek i to na ulicach największych miast w Rosji - Moskwy i Petersburga. Tylko w sobotę, 18 października złapano kilkudziesięciu Rosjan i postawiono ich przed komisją wojskową mimo, że posiadali dokumenty dotyczące odroczenia służby wojskowej. Zatrzymanych zmuszano do podpisania kontraktu z armią.
Portal Ważnyje Istorii informuje, że Rosjan łapano głównie na stacjach metra. Jeden z mężczyzn przyznał, że mu grożono.
Zabrali wszystko - dokumenty i telefon. Przetrzymywali mnie przez kilka godzin, a potem zaczęli naciskać. Mówili, że się uchylam i że pójdę do więzienia na kilka lat, a tam będą mnie torturować non stop, dopóki nie podpiszę kontraktu z ministerstwem obrony. Na początku się z nimi kłóciłem, tłumaczyłem, że wysłaliśmy dokumenty medyczne na czas, mam zwolnienie lekarskie, nie uchylam się od służby. Potem zamilkłem, a oni dali spokój - cytuje "Wyborcza".
Niespokojna noc w Rosji. Eksplozje po ataku dronów
Dzięki zaświadczeniu od lekarza o niezdolności do służby w armii udało mu się uniknąć podpisania kontraktu, który podstawiono mu pod nos. Jednak zazwyczaj ludzie z takich łapanek od razu trafiają do punktu szkoleniowego.
Przedstawiciele organizacji praw człowieka pomagają Rosjanom w unikaniu przymusowej służby wojskowej. Przypominają, że należy mieć zawsze przy sobie dokumenty dotyczące odroczenia służby wojskowej. Ważne jest również podpisanie umowy z adwokatem bądź upoważnienie dla krewnych do ich reprezentowania ich w razie zatrzymania.
Według organizacji praw człowieka tylko w październiku zatrzymano 50 osób na ulicach Moskwy i Petersburga. "Wyborcza" donosi, że nie do końca jest zgodne z prawdę twierdzenie, że Rosja bierze rekrutów tylko z biednych obszarów - do wojska trafiają mężczyźni także z dużych miast. Przypomnijmy, że w Rosji trwa jesienna tura poboru wojskowego. Władze chcą do 31 grudnia zebrać 135 tys. nowych żołnierzy. W sposób kłamliwy twierdzą, że celem jest ochrona przed NATO.