Wyglądał na jadowitego. Zorientowali się, kiedy podeszli bliżej

8

Mieszkanka Zduńskiej Woli (woj. łódzkie) zadzwoniła po pomoc do strażników miejskich. Była wyraźnie wystraszona. Poinformowała, że zauważyła na klatce schodowej "niebezpiecznego pająka". Prawda okazała się jednak zaskakująca.

Wyglądał na jadowitego. Zorientowali się, kiedy podeszli bliżej
Kobieta wystraszyła się "niebezpiecznego pająka" (Facebook)

Do Straży Miejskiej w Zduńskiej Woli zadzwoniła wystraszona kobieta. Poinformowała, że na klatce schodowej jednego z bloków przy ulicy Złotej zauważyła "niebezpiecznego pająka". Prosiła o pomoc.

"Niebezpieczny pająk"

Dyżurna Straży Miejskiej przyjęła zgłoszenie od wystraszonej kobiety, że na klatce schodowej jednego z bloków przy ul. Złotej znajduje się "niebezpieczny pająk, który może być jadowity". Kobieta prosiła o pilną pomoc - przekazuje straż miejska na Facebooku.

Początkowo sytuacja wydawała się rzeczywiście poważna. Pająk znajdował się w zacienionym miejscu, a jego ubarwienie mogło wskazywać, że jest jadowity. Jeden ze strażników uzbroił się w łopatę do odśnieżania i podszedł bliżej. Wtedy okazało się, że nie jest to prawdziwy pająk, tylko... plastikowa zabawka. Została zabrana z klatki schodowej. Strażnicy poinformowali, że "pająk" jest do odebrania w komendzie. W czwartek poinformowali o szczęśliwym zakończeniu historii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Posypały się mandaty. Niewiarygodne, co nagrał dron w Bydgoszczy
Pająk "Goliat" wrócił do przesympatycznego młodego właściciela - przekazali

Historia do złudzenia przypomina tę, która wydarzyła się w Krakowie w 2021 roku. Do Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami zadzwoniła przerażona kobieta i poprosiła o ich przybycie w celu usunięcie z drzewa egzotycznego "stwora". Mimo wątpliwości specjaliści pojechali we wskazane miejsce.

Po przybyciu okazało się, że na drzewie faktycznie znajduje się dziwny obiekt o brązowym kolorze skóry. Po obserwacji okazało się jednak, że "egzotycznym zwierzęciem" był croisssant. Ktoś umieścił go na jednej z gałęzi drzewa i z daleka faktycznie wyglądał niepokojąco.

Jego brązowa skóra pobłyskuje w słońcu, choć gdzieniegdzie widać jakieś zmatowienia. Przyglądamy się dokładniej – biedak nie ma nóg ani głowy (...). Owym tajemniczym lagunem - legwanem okazał się bowiem… croissant, rogalik z ciasta francuskiego. Wyleciał zapewne z któregoś okna - napisano na Facebooku.
Trwa ładowanie wpisu:facebook
Autor: ABA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić