Wygrała 500 tys. euro. Organizator loterii odmawia wypłacenia nagrody
Mieszkanka Portugalii wygrała dzięki zdrapce za 10 euro aż 500 tys. euro. Niestety pracownik kolektury odruchowo przedarł szczęśliwy kupon. Chociaż najważniejsze informacje pozostały nienaruszone to organizator loterii odmawia wypłacenia nagrody. Sprawa trafiła do sądu i może ciągnąć się latami.
W Barcelos, w kiosku przy ulicy Dom Nuno Alvares Pereira, kobieta kupiła zdrapkę "Millionario" o wartości 10 euro. Okazało się, że wygrała 500 tys. euro (2,3 mln złotych) i szybko wróciła do kiosku, żeby zatwierdzić swoją wygraną.
Wygrała 500 tys. euro
Pracownik kiosku przyjął kupon i wprowadził dane do systemu Santa Casa. Niestety chwilę później, niemal odruchowo, przedarł zdrapkę. Jak przekazuje CNN Portugal na miejsce wezwano policję, a pracownik wziął winę na siebie.
Pracownik przekazał władzom, że dane zostały wpisane do systemu, a organizator loterii otrzymał powiadomienie o wygranej. Zdrapka, chociaż przedarta, nadal była czytelna. Kod kreskowy, oraz numer zdrapki pozostał nienaruszony i można było wszystko odczytać. Policja potwierdziła autentyczność kuponu.
To był błąd człowieka - wyjaśnia pracownik w oświadczeniu dla CNN.
Santa Casa odmawia jednak wypłaty nagrody w wysokości 500 tys. euro. Organizator loterii tłumaczy, że "karta została podarta", czyli "anulowana" i zgodnie z przepisami regulującymi wydawanie nagród, pieniądze nie mogą być wypłacone.
Instytucja Santa Casa da Misericórdia de Lisboa nie może być pociągnięta do odpowiedzialności - przekazał Jogos Santa Casa z SCML.
Sprawa trafiła do sądu. Ze względu na duże niejasności w regulaminie loterii, sprawa może trwać latami. Organizator loterii utrzymuje, że pomimo wprowadzenia danych kupon jest nieważny i pieniądze nie zostaną wypłacone.