Zaginęła 31-letnia Justyna. Wyjechała do pracy. Ślad urywa się w Niemczech
Od 17 czerwca 2025 roku nie ma kontaktu z Justyną Złotuchą, 31-letnią mieszkanką Bartoszyc, która wyjechała do Niemiec w celach zarobkowych. Kobieta ostatnio pracowała w Dortmundzie, w firmie zajmującej się sprzątaniem klatek schodowych. Do tej pory regularnie kontaktowała się z rodziną, jednak od połowy czerwca jej telefon milczy. Aparat jest nieaktywny, a rodzina nie ma żadnych informacji na temat jej aktualnego miejsca pobytu.
Zaginiona kobieta poruszała się szarą Astrą kombi o numerze rejestracyjnym NBA 6T51. W chwili zaginięcia miała przy sobie telefon komórkowy, jednak od tego czasu nie udało się go zlokalizować ani skontaktować się z właścicielką.
Nie wiadomo, w co była ubrana, gdy zniknęła. Jej rysopis: 154 centymetry wzrostu, rude włosy, duże ciemnobrązowe oczy i okulary korekcyjne w czarnych oprawkach. Rodzina i bliscy apelują o pomoc. Każdy, kto może mieć jakiekolwiek informacje na temat miejsca pobytu Justyny Złotuchy, proszony jest o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Bartoszycach pod numerem 47 732 12 00 lub numerem alarmowym 112.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaginieni plażowicze z Dąbrowy Górniczej. Tak wyglądała akcja poszukiwawcza
Gdzie znikają Polacy? Główne przyczyny zaginięć za granicą
Zaginięcia Polaków za granicą to złożony i coraz częstszy problem. Najczęściej dotyczą osób wyjeżdżających do pracy sezonowej lub tymczasowej – właśnie takich jak Justyna Złotucha. Choć wiele z nich wyjeżdża z nadzieją na lepsze życie, nie zawsze wszystko przebiega zgodnie z planem. Brak znajomości języka, trudne warunki pracy, izolacja, a czasem problemy zdrowotne i psychiczne – to wszystko może prowadzić do dramatów.
Część zaginięć wiąże się z osobistymi kryzysami: depresją, załamaniem nerwowym, samotnością, czasami chęcią odcięcia się od dotychczasowego życia. Inni padają ofiarą zorganizowanej przestępczości – szczególnie wtedy, gdy pracują "na czarno" lub odpowiadają na podejrzane ogłoszenia. Nie brakuje też przypadków, w których zaginięcie jest wynikiem nieszczęśliwego wypadku, a nie porzucenia kontaktu z rodziną.
Tysiące Polaków znikają każdego roku
Większość z zaginięć udaje się szybko wyjaśnić, jednak część przypadków ciągnie się miesiącami, a nawet latami. Polacy zaginieni poza granicami kraju to nawet 20 procent spraw prowadzonych przez Fundację Itaka i inne organizacje zajmujące się pomocą rodzinom zaginionych.
Każdego roku dochodzi również do około 400–600 zaginięć, których nie udaje się rozwiązać. To często przypadki najtrudniejsze – brak świadków, brak monitoringu, często ostatni kontakt z osobą zaginioną ma miejsce w obcym kraju, co znacząco komplikuje działania poszukiwawcze.
Kiedy każda godzina ma znaczenie
W przypadku zaginięcia czas odgrywa kluczową rolę. Im szybciej zgłoszenie trafi do odpowiednich służb, tym większe są szanse na odnalezienie osoby zaginionej w stanie nienaruszonym. Każdy dzień zwłoki działa na niekorzyść – ślady zacierają się błyskawicznie, a osoby zaginione, zwłaszcza jeśli potrzebują pomocy psychicznej lub medycznej, są bardziej narażone na niebezpieczeństwo.
Justyna Złotucha zaginęła ponad miesiąc temu. Jej rodzina nie ustaje w poszukiwaniach i prosi o każdą, nawet najmniejszą informację.