Zakaz e-papierosów w Singapurze. Surowe kary grożą także turystom
Singapur wprowadza surowsze przepisy dotyczące używania i handlu e-papierosami. Nowe regulacje przewidują wysokie grzywny, karę więzienia, a w przypadku turystów - nawet deportację. Celem zmian jest ograniczenie stosowania e-papierosów w kraju.
Najważniejsze informacje
- Surowsze kary za e-papierosy w Singapurze.
- Możliwa deportacja turystów i zakaz powrotu.
- Rząd prowadzi działania edukacyjne.
Surowsze kary za e-papierosy
Władze Singapuru ogłosiły wprowadzenie nowych, surowszych przepisów dotyczących używania i handlu e-papierosami. Zmiany mają na celu walkę z rosnącym problemem korzystania z tych urządzeń, szczególnie tych zawierających etomidat, znany pod nazwą k-pody, które stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego.
Nowe regulacje przewidują, że turyści i zagraniczni rezydenci, którzy złamią przepisy, mogą zostać deportowani i otrzymać zakaz ponownego wjazdu do Singapuru. Za pierwsze przewinienie grozi grzywna, a kolejne naruszenia prawa mogą skutkować surowszymi karami, w tym karą pozbawienia wolności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odwiedziliśmy najlepsze lotnisko świata. Efekt "wow" murowany
Nowe przepisy w Singapurze
Osoby handlujące k-podami lub posiadające je wbrew przepisom mogą zostać skazane na więzienie nawet do 20 lat oraz podlegać karze chłosty. Tak drastyczne środki mają odstraszyć potencjalnych naruszycieli prawa i zniechęcić do wprowadzania zakazanych substancji na rynek.
Rząd Singapuru prowadzi także ogólnokrajową kampanię informacyjną, mającą na celu edukację społeczeństwa na temat zagrożeń związanych z e-papierosami. Działania obejmują m.in. zwiększone kontrole na granicach oraz akcje informacyjne w miejscach publicznych.
Nowe przepisy będą obowiązywać przez sześć miesięcy, w trakcie których rząd będzie pracował nad przygotowaniem stałego ustawodawstwa regulującego substancje psychoaktywne zawarte w e-papierosach.