aktualizacja 

Zamieszki na Kapitolu. Joe Biden: to terroryści

32

Joe Biden zabrał głos na temat wydarzeń, które miały miejsce w Waszyngtonie. Biden stanowczo potępił zachowanie uczestników zamieszek. Podkreślił, że to "terroryści".

Zamieszki na Kapitolu. Joe Biden: to terroryści
Joe Biden, nowy prezydent Stanów Zjednoczonych (Getty Images, Chip Somodevilla , Staff)

W wyniku zamieszek, do których doszło w Waszyngtonie, zginęły łącznie 4 osoby, a kilkadziesiąt zostało rannych. Ich uczestnicy sprzeciwiali się wyborowi Joe Bidena na prezydenta Stanów Zjednoczonych i dążyli do jego powstrzymania.

Joe Biden o zamieszkach na Kapitolu. Nowy prezydent USA je potępił

Początkowo Donald Trump okazywał zadowolenie z działań uczestników zamieszek. Aprobatę wobec ich działań wyrażała także Ivanka Trump. Ostatecznie jednak były prezydent i jego córka wycofali się ze swojego poparcia.

Na temat zdarzeń wypowiedział się również Joe Biden. Obecny prezydent Stanów Zjednoczonych uznał działania uczestników zamieszek aktami terroru – zamachem na amerykańską demokrację oraz parlament. Wezwał również mieszkańców kraju, aby nie określali ich "protestującymi".

Wczoraj doszło do ataku na naszą demokrację, na parlament – cytadelę wolności. (...) Nie ważcie się tych atakujących nazywać protestującymi. To są wewnętrzni terroryści – podkreślił Joe Biden.

Joe Biden odniósł się także do poparcia, którego początkowo uczestnikom zamieszek udzielił Donald Trump. Nowy prezydent USA nie krył oburzenia, że – jak dowodził – Trump naraził zdrowie i życie Amerykanów, aby utrzymać się przy władzy.

Donald Trump próbował wykorzystać tłum, aby uciszyć głosy prawie 160 milionów Amerykanów, którzy w obliczu pandemii, zagrażającej ich zdrowiu i życiu, mieli odwagę by oddać głos w tym święcie demokracji – oświadczył Joe Biden.
Zobacz także: Zobacz też: Zamieszki w USA w relacji TVP. "Skandaliczne słowa"
Autor: EKO
Źródło:PAP
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić