Kamil Niewiński
Kamil Niewiński| 

Zarzuty dla byłego policjanta. Miał klepnąć w pośladki pracownicę

29

Podczas imprezy związanej z Dniem Kobiet naczelnik wydziału prewencji komisji wojewódzkiej miał klepnąć w pośladki jedną z pracownic. Zwolniony już ze służby policjant właśnie usłyszał prokuratorskie zarzuty.

Zarzuty dla byłego policjanta. Miał klepnąć w pośladki pracownicę
Naczelnik wydziału prewencji stracił pracę i usłyszał zarzuty (Policja)

Sytuacja, o której mowa w całej tej sprawie, miała mieć miejsce podczas spotkania w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Białymstoku z okazji Dnia Kobiet. Wtedy to Naczelnik Wydziału Prewencji podlaskiej policji miał bezpardonowo "klepnąć ręką w pośladki" pracownicę cywilną komendy. Według śledczych nie ma mowy o omyłkowym ruchu - miało być to uderzenie otwartą ręką.

Sprawę w szeregach białostockiej KWP potraktowano bardzo poważnie. Komendant wojewódzki podjął decyzję o odwołaniu naczelnika ze stanowiska, a także wszczął postępowanie dyscyplinarne. Rzecznik komendy mówił wtedy, że "policjant został odwołany, bo zachował się w sposób poniżający, naruszający godność i nietykalność".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Policjanci będą demonstrować? Gość o potencjalnym proteście. „Niezadowolenie się wylewa”

Sprawa zaczęła nabierać tempa w sierpniu, kiedy to policjant ze względu na ważny interes służby został oficjalnie zwolniony. Wtedy też umorzono postępowanie dyscyplinarne, co było dość logiczne - nie ma ono sensu, skoro policjant został już odprawiony. Sprawą jednak zajęła się prokuratura.

Klepnął pracownicę na oficjalnym spotkaniu. Były policjant usłyszał zarzuty

Okazuje się, że były naczelnik wydziału prewencji w podlaskiej policji usłyszał już prokuratorskie zarzuty. Został on oskarżony o naruszenie nietykalności cielesnej pracownicy cywilnej KWP w Białymstoku.

W toku śledztwa m.in. przesłuchano kilkudziesięciu świadków, głównie funkcjonariuszy i pracowników cywilnych komendy oraz zabezpieczono monitoring z budynku KWP w Białymstoku. [...] Podejrzany nie przyznaje się, odmówił składania wyjaśnień; śledztwo wciąż trwa - powiedziała w rozmowie z Polską Agencją Prasową Elżbieta Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce.

Łukasiewicz przyznała poza tym, że podejrzany były naczelnik był wcześniej już dwukrotnie wzywany na przesłuchanie w związku ze sprawą. Zignorował je i stawił się dopiero za trzecim razem, kiedy to i tak odmówił składania zeznań.

Jeżeli byłemu policjantowi zostanie udowodniona wina, będzie grozić mu kara grzywny, ograniczenia wolności lub do 2 lat pozbawienia wolności.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić