Zaskakujący finał akcji poszukiwawczej w jeziorze. Zaginiony odnalazł się w domu
Młody mężczyzna, którego poszukiwano w jeziorze w Skorzęcinie, spokojnie przebywał w domu. Akcja ratunkowa okazała się niepotrzebna. Co więcej, poszukiwany nie miał świadomości, że jego prawdopodobne utonięcie zostało zgłoszone do służb.
Najważniejsze informacje
- Poszukiwania rozpoczęły się po zgłoszeniu zaginięcia nad jeziorem Niedzięgiel.
- Mężczyzna zgubił telefon, co utrudniło jego lokalizację.
- Ostatecznie okazało się, że był bezpieczny w domu.
W niedzielę 3 sierpnia służby ratunkowe w Skorzęcinie otrzymały zgłoszenie o możliwym utonięciu młodego mężczyzny. Świadkowie twierdzili, że ostatni raz widziano go około godziny 3 w nocy. Obawy o jego bezpieczeństwo wzrosły, gdy nie można było się z nim skontaktować.
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
Na miejsce skierowano policję oraz straż pożarną z łodziami. Ratownicy przeszukiwali jezioro Niedzięgiel oraz teren wokół ośrodka wypoczynkowego. Akcja była na tyle poważna, że rozszerzono ją o pobliskie Jezioro Białe, angażując dodatkowe siły.
Poszukiwany w jeziorze mężczyzna odnalazł się cały i zdrowy w domu
Jak ustalił serwis moje-gniezno.pl, mężczyzna zgubił telefon podczas pobytu w dyskotece, co znacząco utrudniło jego lokalizację. Brak kontaktu oraz nieobecność w miejscu zakwaterowania skłoniły bliskich do zgłoszenia zaginięcia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostatecznie okazało się, że około 20-letni mężczyzna wrócił do domu i był bezpieczny. Nie miał pojęcia, że w tym czasie trwały intensywne poszukiwania.
Cała sytuacja pokazuje, jak ważne jest utrzymanie kontaktu z bliskimi, zwłaszcza w sytuacjach, gdy może dojść do nieporozumień. Zgubiony telefon stał się przyczyną niepotrzebnego alarmu, angażując znaczne siły ratunkowe.