Zbiórka dla rodziny zamordowanej z UW. Zebrano ogromną sumę
Zbiórka na rzecz rodziny Małgorzaty D., zamordowanej na Uniwersytecie Warszawskim w niecałe 3 dni przekroczyła 300 tys. zł. Wpłaty napływają nieustannie, co pokazuje ogromne wsparcie społeczne.
Tragiczne wydarzenia z 7 maja na Uniwersytecie Warszawskim wstrząsnęły całą Polską. Małgorzata D., pracująca jako portierka, została brutalnie zamordowana przez studenta prawa, Mieszka R.
W odpowiedzi na tę tragedię, znajomi rodziny ofiary zorganizowali publiczną zbiórkę, której celem jest zebranie 500 tys. zł. Środki te mają pomóc rodzinie w trudnym czasie, kiedy muszą zmierzyć się z niewyobrażalną stratą.
Jako znajomi ofiary i jej rodziny, chcemy im pomóc, zbierając środki finansowe, które potrzebne im będą w przyszłości. W ten sposób możemy sprawić, żeby to potworne zło przemieniło się w realną pomoc, którą otrzyma rodzina ofiary tej zbrodni. Zrzutka założona za zgodą rodziny - czytamy na stronie zrzutka.pl
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mrożące krew szczegóły ataku na UW. "Nie wiedzieliśmy, czy działa sam"
Zbiórka spotkała się z ogromnym odzewem. W niecałe trzy dni zebrano ponad 310 tys. zł, a kwota nadal rośnie. Wpłaty, zarówno symboliczne, jak i większe, napływają nieprzerwanie, co świadczy o solidarności i chęci pomocy ze strony społeczeństwa.
Rektor Uniwersytetu Warszawskiego zadeklarował wsparcie dla najmłodszej córki brutalnie zamordowanej Małgorzaty D., która ma 13 lat. Uczelnia zobowiązała się do pomocy do momentu, gdy dziewczynka osiągnie pełnoletność. Mimo to, zebrane fundusze z pewnością odciążą rodzinę w codziennych sprawach.
Tragiczne wydarzenia na Uniwersytecie Warszawskim
Małgorzata D. została zaatakowana siekierą przez Mieszka R. podczas zamykania jednego z budynków uczelni. Ochroniarz, który próbował interweniować, został poważnie ranny, ale jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Mieszko R. usłyszał zarzuty zabójstwa, usiłowania zabójstwa oraz znieważenia zwłok. Został zatrzymany w areszcie śledczym i umieszczony następnie w zakładzie psychiatrycznym.
Według relacji prokuratora Kamila Kowalczyka z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście podejrzany miał wyjaśniać swoje motywy w szokujący sposób. "Miał takie przekonanie, że na świecie istnieją drapieżnicy i ofiary, i on chce się stać drapieżnikiem, i dopiero to, jak kogoś zabije, w ten sposób będzie się mógł stać również drapieżnikiem".