"Zbrodnia wojenna". Ukraina zapowiada po śmierci znanej dziennikarki
Śmierć młodej dziennikarki wstrząsnęła całym światem. Wiktoria Roszczyna była przetrzymywana przez Rosjan wiele miesięcy. Jej zgon został potwierdzony w czwartek. W odpowiedzi na to tragiczne wydarzenie Prokuratura Generalna Ukrainy ogłosiła rozpoczęcie śledztwa w sprawie "zbrodni wojennej".
Prokuratura Generalna Ukrainy ogłosiła w piątek wszczęcie śledztwa dotyczącego "zbrodni wojennej" w związku z tragiczną śmiercią ukraińskiej dziennikarki Wiktorii Roszczyny, przetrzymywanej przez siły rosyjskie na okupowanych terytoriach. Roszczyna została zatrzymana w Rosji, a jej zgon potwierdzono w czwartek. Jednak szczegóły dotyczące przyczyn jej śmierci nadal pozostają nieznane.
Czytaj także: Druzgocący raport Niemców. "Tropy prowadzą do Polski"
Śledztwo w tej sprawie początkowo dotyczyło zaginięcia 27-letniej dziennikarki, jednak w związku z nowymi okolicznościami postępowanie zostało przekwalifikowane na "zbrodnię wojenną związaną z morderstwem z premedytacją", co potwierdziła Prokuratura Generalna Ukrainy w oświadczeniu zamieszczonym na platformie Telegram.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin pójdzie na rozmowy? "Rosjanie są zmęczeni"
Bliscy kobiety otrzymali tragiczną wiadomość o jej śmierci za pośrednictwem listu przesłanego przez rosyjskie Ministerstwo Obrony, w którym poinformowano o zgonie zatrzymanej w ubiegłym roku dziennikarki. Według organizacji Reporterzy bez Granic, która nagłośniła tę sprawę, dokładne okoliczności śmierci nadal nie zostały wyjaśnione.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski skomentował sytuację, oskarżając Rosję o stosowanie przymusu wobec mediów. "Nielegalne zatrzymania i porwania dziennikarzy są orężem Rosji przeciwko wolności słowa" - powiedział prezydent. Władze w Kijowie jednoznacznie podpisały się pod tym oświadczeniem, podkreślając, że w Rosji może obecnie przebywać co najmniej 25 ukraińskich dziennikarzy, którzy zostali wzięci do niewoli.
Nie żyje Wiktoria Roszczyna
Wiktoria Roszczyna, dziennikarka współpracująca m.in. z gazetą "Ukraińska Prawda", zaginęła w sierpniu 2023 roku na terenach okupowanych przez Rosję. Dopiero na wiosnę bieżącego roku Rosja oficjalnie potwierdziła jej zatrzymanie. Niezależne rosyjskie media poinformowały, że Roszczyna zmarła podczas transportu z więzienia w Taganrogu, na południowym zachodzie Rosji, do Moskwy.
Petro Jacenko, ukraiński urzędnik zajmujący się sprawami jeńców wojennych, zaznaczył, że jej przemieszczenie mogło być częścią przygotowań do potencjalnej wymiany, co sugerowałoby plany jej uwolnienia.
Organizacja Reporterzy bez Granic wydała oświadczenie, w którym wezwano rosyjskie władze do "wyjaśnienia wszelkich okoliczności zatrzymania i śmierci" dziennikarki.