Zdradził Ukrainę? Były pracownik Azowstalu ma przekazywać Rosjanom informacje
Były pracownik kombinatu metalurgicznego Azowstal przekazuje Rosjanom informacje na temat zakładu - podaje "Ukraińska Prawda", powołując się na propagandowe komunikaty z Rosji. Huta jest ostatnim bastionem Mariupola, który wciąż broni się przed rosyjskim najeźdźcą.
Portal "Ukraińska Prawda" pisze o rozmowie byłego pracownika huty Azowstal Ołeksandra Czuprina z Rosjanami. Mężczyzna szczegółowo informuje wrogów, w jakich miejscach w zakładzie mogą przebywać Ukraińcy oraz w jaki sposób mogą poruszać się po obiekcie. Jako pierwsze o jego działaniach poinformowały rosyjskie media propagandowe. Jak dotąd nie udało się w sposób niezależny zweryfikować ich doniesień. Nie ma stuprocentowej pewności, że mężczyzna rzeczywiście pracował kiedyś w hucie Azowstal.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Na wideo udostępnionym w sieci widać, jak mężczyzna pokazuje na mapie zakładu, gdzie znajdują się pomieszczenia, w których najłatwiej się ukryć. Według Czuprina obrońcy Azowstalu mogą chować się między żelbetowymi konstrukcjami w magazynach.
Jeśli chodzi o komunikację między magazynami, to są drogi, to są mosty, nie ma tu podziemnych tuneli. Jedyny podziemny tunel, bardzo potężny, znajduje się pod magazynem na głównej drodze do pomnika, gdzie stoi czołg - tłumaczył Czuprin.
Informacje przekazywane Rosjanom przez szpiega - jeśli są prawdziwe - mogą się okazać istotne dla przejęcia ostatniego ukraińskiego bastionu w Mariupolu. Punkt oporu w hucie nadal odpiera rosyjskie ataki, choć sytuacja tam wygląda coraz gorzej. Według amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW) w zakładzie zaczyna brakować wody i żywności.
W hucie oprócz obrońców ukrywa się obecnie około 1 tys. cywilów. Władze Ukrainy wielokrotnie apelowały o zawieszenie broni, by ludność cywilna miała szansę na ewakuowanie się z obiektu, jednak ISW ocenia, że Rosjanie nie są skłonni, by to zrobić. "Rosyjskie siły prawdopodobnie zwiększą skalę ofensywy lądowej w najbliższych dniach" - przewiduje instytut.
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej lub Zachodu, które podają rosyjskie media, nie jest prawdziwych. Takie doniesienia są elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.