Zmarł wiceprezydent USA z czasów Busha. Po 11 września Dick Cheney miał plan
Dick Cheney, były wiceprezydent USA w administracji George’a W. Busha, zmarł w wieku 84 lat na skutek komplikacji po zapaleniu płuc. To nie była jedyna choroba, z którą borykał się polityk uważany za jednego z najbardziej wpływowych wiceprezydentów w historii. Sprawował urząd w trudnym czasie.
Były wiceprezydent przebywał w swoim domu w stanie Wyoming. W oświadczeniu rodziny cytowanym przez Reuters poinformowano, że zmarł w nocy 3 listopada 2025 roku z powodu komplikacji zapalenia płuc oraz chorób sercowo-naczyniowych.
W chwili śmierci przy jego łóżku byli żona Lynne oraz córki Liz i Mary. Poprosili o uszanowanie prywatności. Dick Cheney od wielu lat mierzył się z problemami kardiologicznymi. Pierwszy zawał przeszedł jeszcze w latach 70., a w kolejnych dekadach lekarze wielokrotnie ratowali mu życie.
Z kamerą weszli do remizy. Zaczęli nagrywać. "Przepraszam was"
W 2012 roku przeszedł przeszczep serca, który pozwolił mu wrócić do aktywności publicznej. Mimo pogarszającego się zdrowia do końca pozostawał aktywny jako komentator polityczny i doradca w Partii Republikańskiej.
Po jego śmierci liczne kondolencje napłynęły z amerykańskiej sceny politycznej. Były prezydent George W. Bush w oświadczeniu opublikowanym przez swoje biuro w Dallas, napisał, że Cheney "był lojalnym przyjacielem i niezłomnym patriotą".
Ameryka straciła człowieka, który całe życie służył swojemu krajowi z odwagą i przekonaniem — dodał.
Dick Cheney nie żyje. Co robił po 11 września?
Dick Cheney przez dekady pozostawał jednym z najbardziej wpływowych republikanów w USA. Funkcję wiceprezydenta sprawował w latach 2001–2009 w administracji George’a W. Busha. Wcześniej był m.in. sekretarzem obrony w gabinecie George’a H.W. Busha, odpowiadając za prowadzenie operacji "Pustynna Burza" w Iraku w 1991 roku.
W czasie swojej kariery znany był z twardego podejścia do kwestii bezpieczeństwa narodowego. Po zamachach z 11 września 2001 roku należał do architektów wojny z terroryzmem oraz inwazji na Irak w 2003 roku. To przyniosło mu opinię polityka bezkompromisowego i jednocześnie jednego z najbardziej kontrowersyjnych w historii amerykańskiej władzy wykonawczej.