To miał być w gabinecie dentystycznym dzień jak co dzień — kilka wizyt i standardowe odbiory protez. Nikt jednak nie spodziewał się, że jedna z nich zakończy się wezwaniem na miejsce policji. Lekarz, bezradny wobec nietypowego uporu starszego pacjenta, poprosił o pomoc mundurowych. Na miejscu funkcjonariusze zastali mężczyznę, który ani myślał zejść z fotela dentystycznego. "Ja nie wiedziałem, że będę miał taką pomoc w odbiorze tych protezek" - powiedział mężczyzna, tłumacząc następnie powody okupacji gabinetu. Co zrobiła funkcjonariuszka, by rozwiązać tę niecodzienną sytuację? Obejrzyjcie fragment programu "Policjanci z sąsiedztwa". Zobacz więcej w Telewizji WP.