A.S.| 

Zniknęło unikatowe ferrari. Zuchwała kradzież w Mielnie

76

W niedzielę przebywający w Mielnie biznesmen spod Poznania padł ofiarą kradzieży samochodu. I to nie byle jakiego, bo z miejsca, gdzie się zatrzymał, zniknęło niezwykle rzadkie ferrari 488 spider, do tego w mało popularnym, zielonym kolorze. Od tego czasu auto miało być widziane już w kilku miejscach kraju.

Zniknęło unikatowe ferrari. Zuchwała kradzież w Mielnie
(Facebook)

Sprawa została nagłośniona w sieci. Właściciel luksusowego pojazdu poprosił internautów o pomoc w znalezieniu samochodu.

Ten model ferrari, w dodatku w kolorze zielonym i z zielonym wnętrzem, jest bowiem na tyle rzadki, że widząc go, możemy być niemal pewni, że należy do biznesmena spod Poznania.

Czytaj także:

Kradzież luksusowego supersamochodu

Pod postem opublikowanym na stronie "Car Spotting Zachodniopomorskie" na Facebooku pojawiło się wiele komentarzy. Niektóre z nich były mocno złośliwe. Wyrażano opinię, że "na biednego nie trafiło", zastanawiano się nad tym, czy cała sprawa nie jest przypadkiem przekrętem.

Wielu jednak donosiło o tym, że w niedzielę widziało ten sam samochód, często również z identyczną rejestracją. Około godziny 15:45 miało być widziane w okolicach Redy w woj. pomorskim, o 17 na trasie S7 w stronę Warszawy nieopodal Ostródy, a o 21 blisko Olecka.

Doniesienia internautów dają policji niemałą wiedzę na temat prawdopodobnej trasy, a być może również docelowego miejsca, do którego złodzieje wywieźli wart 1,5 miliona złotych samochód. Na łamach poznańskiego wydania "Wyborczej" wyrażają oni jednak zdziwienie, że ktoś postanowił skraść tak drogi samochód.

Okazuje się bowiem, że części do nich są w całości ponumerowane, a zdecydowana większość kradzionych aut rozbierana jest na części. Z kolei w przypadku, gdyby złodzieje pragnęli sprzedać samochód w całości, to namierzenie ich byłoby bardzo łatwe.

Stąd też policja przypuszcza, że może chodzić o kradzież "na zamówienie", wykonane przez wysokiej klasy specjalistów. Niektórzy internauci z kolei spekulują, że ferrari ma trafić gdzieś za wschodnią granicę, najprawdopodobniej przez Litwę, jadąc leśnymi ścieżkami.

Zobacz także: O mały włos, a przejechałby go tramwaj. Policjant uratował mu życie

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić