Znów pojawili się w Zakopanem. Straż miejska komentuje
Na ulicach Zakopanego znów pojawili się romscy muzycy. Ich obecność pod Tatrami odnotowano choćby w trakcie długiego weekendu czerwcowego. - (...) skuteczne działania interwencyjne funkcjonariuszy straży miejskiej szybko zakończyły ten występ - informuje portal o2.pl zakopiańska straż miejska.
Romskie kapele co rusz pojawiają się w Zakopanem. Na ulice tej miejscowości wracają niczym bumerang. Kolejny sygnał o obecności takich muzyków pojawił się na TikToku w długi weekend czerwcowy.
W ostatni weekend na Krupówkach pojawił się zespół romski, jednak skuteczne działania interwencyjne straży miejskiej szybko zakończyły ten występ. Funkcjonariusze podjęli odpowiednie kroki zgodnie z obowiązującymi przepisami - zarówno w zakresie porządku publicznego, jak i zapisów uchwały Rady Miasta dotyczącej utworzenia Parku Kulturowego ulicy Krupówki - poinformowała nas straż miejska w Zakopanem.
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Straż miejska przypomina o ważnych regulacjach
Jednocześnie przypomniano, że "przestrzeń ta objęta jest szczególnymi regulacjami, które mają na celu ochronę charakteru tego miejsca, ograniczenie hałasu, uporządkowanie działalności artystycznej i handlowej oraz zapewnienie komfortu mieszkańcom i turystom".
W przypadku stwierdzenia naruszeń podejmujemy działania adekwatne do sytuacji - od pouczeń po mandaty karne, a w razie potrzeby kierujemy sprawy do sądu - wyjaśnili funkcjonariusze zakopiańskiej straży miejskiej. - Naszym celem jest egzekwowanie prawa w sposób konsekwentny i sprawiedliwy, z poszanowaniem szczególnego charakteru Krupówek jako przestrzeni objętej ochroną - podsumowano.
Romskie kapele w Zakopanem wywołują mnóstwo emocji. Choć turyści regularnie zatrzymują się przy nich, by nagrywać ich starania czy podśpiewywać wespół z muzykami, to nie brakuje opinii, że dla takich występów na Krupówkach nie ma miejsca. Intensywne i głośne koncerty uliczne bywają męczące oraz uciążliwe, a powtarzające się melodie stają się monotonne.
Mimo interwencji straży miejskiej, muzycy często wracają i rozstawiają się w innych częściach deptaka.