Znów się pojawił. Leśnik wyciągnął telefon. Niewiele brakowało
Dzikie zwierzęta mogą stanowić zagrożenie na drogach przecinających przestrzenie leśne. Kolejnym dowodem jest nagranie z Nadleśnictwa Strzyżów. Leśnik w jednej chwili uchwycił nadjeżdżający pojazd i daniela.
Podleśniczy Hubert z Nadleśnictwa Strzyżów zarejestrował kolejne niezwykłe spotkanie na drodze - zarówno swojej, jak i kierowcy niebieskiego pojazdu z filmu. Auto wyłoniła się zza zakrętu, gdy w tej samej chwili przez jezdnię przebiegał daniel, pojawiający się w tej okolicy od pewnego czasu.
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze - kierowca auta zwolnił a dzikie zwierzę czmychnęło wykonując efektowny skok i znikając za drzewami. "Poruszając się drogami w sąsiedztwie lasów nie bagatelizujmy znaków ostrzegających nas przed dużym prawdopodobieństwem spotkania dzikich zwierząt na drodze" - apelują leśnicy.
Z pudełka dobiegał cichy dźwięk. Natychmiast zajrzał do środka
Warto dodać, ze to samo zwierzę zostało już wcześniej pojawiło się w "oku" leśnika. Daniel został okrzyknięty jednorożcem, bowiem tylko jedna tyka wykształciła się u niego poprawnie. Co z drugą? "Z niewiadomych względów jest szczątkowa" - donosili leśnicy.
Przypomnijmy, że dla danieli wciąż trwa okres godowy zwany bekowiskiem. Przypadają najpóźniej spośród jeleniowatych. Potrwa do połowy listopada.
Powyższe nagranie z pewnością powinni zobaczyć kierowcy, który często przemierzają gęsto zalesione obszary. Warto pamiętać, aby na takich obszarach nieco zwolnić. Nigdy bowiem nie wiadomo, co wyskoczy zza drzewa.