Zobaczyli 18-latkę na dworcu w Zakopanem. Mogło skończyć się tragedią
W nocy (z 1 na 2 lutego) 18-letnia dziewczyna czekała na poranny pociąg z Zakopanego. Nie mogła jednak ogrzać się w przydworcowej poczekalni... bo cały dworzec jest zamykany na noc. Zziębniętą kobietą zajęła się policja.
Tegoroczna zima nie daje się bardzo we znaki. Nie zmienia to jednak faktu, że należy pozostać czujnym. W nocy temperatury spadają poniżej zera i robi się nieprzyjemnie.
Wielogodzinne wyziębienie organizmu może być bardzo niebezpiecznie. Czemu najdobitniej przypomina tragedia w Andrychowie.
O sporym szczęściu może mówić 18-latka, która czekała na poranny pociąg z Zakopanego. Mundurowi w porę wypatrzyli zziębniętą dziewczynę i udzielili jej wsparcia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Łabędź sparaliżował pociągi pod Londynem. Nagranie ze stacji
Dziewczyna siedziała w środku nocy na ławce przed dworcem. Nic dziwnego, według rozpiski na stronie pkp.pl dworzec w Zakopanem jest czynny od 4.30 do 23.30. W pozostałych godzinach podróżni muszą radzić sobie sami.
Zdana na siebie 18-latka postanowiła poczekać na ławce przed stacją. Na całe szczęście patrolujący okolice policjanci wypatrzyli dziewczynę.
Policjanci zaproponowali (dziewczynie– przyp. red.) możliwość ogrzania się w noclegowni w Zakopanem lub w budynku zakopiańskiej komendy. Ostatecznie udało się przekonać pracownika ochrony dworca, który pozwolił 18-latce zaczekać na pociąg w ciepłym miejscu - czytamy na stronie zakopiańskiej Policji.
Według wykazu na portalu pkp.pl w Polsce są 662 dworce kolejowe. W tym kilkadziesiąt jest tymczasowo zamkniętych (remonty, przeniesienie stacji). Jedynie 264 obiekty są czynne całodobowo. To zaledwie 39%. Niemal dwie trzecie dworców w Polsce jest zamykana na noc.