Żołnierz z USA przeprasza Andrzeja Dudę. "Straciłem szansę"
James Vasquez, amerykański żołnierz walczący po stronie Ukrainy przeciwko rosyjskiemu najeźdźcy, twierdzi, że otrzymał zaproszenie i mógł w poniedziałek 1 sierpnia poznać prezydenta Polski Andrzeja Dudę. Na spotkanie jednak nie dotarł na czas, za co później przeprosił.
James Vasquez od tygodni relacjonuje działania wojenne na Twitterze, gdzie obserwuje go ponad 390 tys. użytkowników. Amerykański żołnierzy, który odsłużył dwie tury w Iraku i jedną w Afganistanie, początkowo obiecał żonie, że będzie w Ukrainie maksymalnie dwa miesiące.
Czytaj także: Putin żąda ziemi od Gruzji. Chce tam wybudować pałac
W maju żołnierz wrócił do USA, ale długo w domu nie usiedział. Jakiś czas temu oświadczył, że rozstał się z żoną i sprzedaje majątek, a na początku sierpnia wróci na front.
W drodze do Ukrainy Vasquez zatrzymał się w Warszawie, gdzie - jak twierdzi - mógł nawet poznać prezydenta Polski. W poniedziałek żołnierz napisał na Twitterze, że dostał zaproszenie na uroczystości, w których uczestniczył Andrzej Duda. Pierwszego sierpnia w stolicy obchodzono 78. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
Zostałem zaproszony na spotkanie z prezydentem Polski podczasów obchodów, ale ponieważ większość prezydentów jest zajęta i nie obchodzą ich spóźnienia, to sam się trochę spóźniłem i straciłem swoją szansę, więc go przepraszam - napisał Vasquez.
Dodał jednocześnie, że nie była to "całkowita porażka" z jego strony, bo spotkał się z innymi ważnymi osobistościami. "Poznałem amerykańskiego ambasadora w Polsce i kilku innych fajnych gości" - oświadczył.
Pod postami Amerykanina odezwało się wielu Polaków. Niektórzy chwalili polskiego prezydenta, ale pojawiły się też głosy krytyczne pod adresem Andrzeja Dudy. "Nie wiem wiele o Dudzie i nie wiedziałem, że jest taka pogarda wobec niego. Czegoś się dzisiaj nauczyłem" - skomentował żołnierz. Część internautów odparła, że wspomniana przez niego "pogarda" nie jest aż tak duża i nie żywi jej całe społeczeństwo. Inni podkreślali zasługi Andrzeja Dudy dla Ukrainy w trakcie wojny z Rosją.
Rosjanie oferują nagrodę za głowę Jamesa Vasqueza
Niedawno Rosjanie wyznaczyli nagrodę za głowę amerykańskiego żołnierza w wysokości 50 tys. dolarów (ok. 220 tys. zł). Vasquez skwitował to stwierdzeniem, że tak niska stawka jest dla niego jak splunięcie w twarz.
Nie obrażajcie mnie taką nagrodą i lepiej podnieście stawkę. Albo grubo, albo wcale, rosyjscy klauni. W pięć minut po powrocie na front zdobędę tę kwotę, odbierając wam jeden z pojazdów bojowych. Nie marnujcie mojego czasu - oznajmił.