Żona przedstawiła żołnierzowi plan. "50 lub 80 tys. i przejdziesz"

W kolejnej przechwyconej przez ukraińskie służby rozmowie żona rosyjskiego żołnierza przedstawiła mu plan ucieczki z frontu. "50 lub 80 tysięcy, żeby przejść granicę. A potem siedzisz cicho i ssiesz łapę w Taganrogu".

Żona przedstawiła żołnierzowi plan. "50 lub 80 tys. i przejdziesz"
Rosyjski żołnierz usłyszał od żony, jak ma uciec z linii frontu. Zdjęcie ilustracyjne (Telegram)

Żona rosyjskiego żołnierza wszystko dokładnie zaplanowała. W przechwyconej przez ukraiński wywiad rozmowie tłumaczyła mu plan ucieczki z frontu. Przede wszystkim okazało się, że jej mąż nie powinien zostać zmobilizowany do wojska samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej.

W wojskowym biurze rekrutacji powiedzieli, że w ogóle nie powinieneś zostać zabrany [do wojska], bo masz i pozwolenie na pobyt, i rosyjski paszport. "Co do cholery" i tak dalej. A z tym listem [dotyczącym pozwolenia na pobyt] możesz po cichu jechać, nawet bez pokazywania paszportu z DRL – tłumaczyła żołnierzowi żona.

Kobieta dobitnie poradziła mężowi, żeby "zgubił" paszport wydany przez samozwańczą republikę najszybciej jak się da, bo jeśli ktoś go przy nim znajdzie, "będą tu kłopoty w Doniecku". Potem wystarczy łapówka, żeby żołnierz przekroczył rosyjską granicę.

Słowem wszystko jest proste: wycofaj się i wracaj. 50 lub 80 tys. [rubli] aby przekroczyć granicę. Następnie usiądź w Taganrogu, siedź cicho i ssij łapę. W apartamentowcu w Tanie ma być remont... – doradzała Rosjanka.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Następnie kobieta dosyć chaotycznie opowiedziała mężowi o przypadku wsi Urożany "albo jakiejś innej", z której 30 osób zostanie wysłanych do wsi tuż przy linii frontu, gdzie nie ma prądu ani łączności.

Co trzy lub dziesięć dni, nie zrozumiałam tego dobrze, ci ludzie mają być zmieniani. Ale kto z tych 30 zostanie żywy do tego czasu? – zapytała retorycznie Rosjanka.

Następnie kobieta opowiedziała o zamieszkach w Doniecku, o których czytała w internecie. Ponoć wzięło w nich udział 500 osób.

Było tam tak gorąco! Wezwano tam "pomoc". Tam wojsko już chwyta za pistolety i karabiny szturmowe. Nie potrafią uspokoić kobiet, tam jest więcej walk – mówiła mężowi Rosjanka.
Autor: DSM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić