Żona rosyjskiego żołnierza ujawnia prawdę. Czuje się oszukana

Miało być bez problemów. Wojna wygrana, pieniądze na koncie, kwiaty od wdzięcznych Ukraińców i do domu. Niestety, nic z obietnic kremlowskich władz nie jest prawdą, o czym Rosjanie boleśnie przekonują się każdego dnia walk. Żona jednego z ochotników ujawniła prawdę o sytuacji w armii, nie kryła przy tym swojego niezadowolenia.

Żona rosyjskiego żołnierza ujawnia prawdę. Czuje się oszukana
Żona rosyjskiego ochotnika przyznała, że wojskowe władze oszukały obywateli i nie płacą żołnierzom (Getty Images, Telegram)

Rosjanie mają już świadomość, że wojna wywołana przez Władimira Putina 24 lutego 2022 roku nie poszła po ich myśli. Operacja miała trwać trzy dni, a wkrótce miną dwa lata od rozpoczęcia walk. Żołnierze z Rosji giną setkami, a warunki na froncie są wprost koszmarne. I choć wojsko obiecuje złote góry, to nie potrafi nawet zapłacić żołdakom.

A przecież część Rosjan ruszyła na front z własnej woli. Chcieli dobrze zarobić - tak obiecywało wojsko. Prawda jest jednak bardzo trudna, wielu zostało oszukanych.

Opowiedziała o tym żona jednego z ochotników, który zaciągnął się do armii latem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Świst kul nie ustawał. Krwawe walki pod Bachmutem

Oburzona kobieta nagrała wideo i wrzuciła do sieci. Wynika z niego to, czego wszyscy powinni się spodziewać od początku: obietnice dowódców rosyjskiej armii i samego Władimira Putina to kłamstwa. Czy ktoś może czuć się zaskoczony? Otóż Rosjanie tak się czują, a najbardziej najwyraźniej ochotnicy, którzy trafili na linię frontu.

Jak się okazuje, nie tylko armia nie płaci za ich wysiłek na placu boju, ale też nie potrafi zapewnić swoim żołdakom podstawowych środków: jedzenia, mundurów i sprzętu.

Żołnierze z batalionu "Atal", który sformowany został z ochotników w Republice Czuwaskiej, trafili na front latem. Rosyjski MON obiecywał nawet po 200 tysięcy rubli (ok. 2 tysiące dolarów) żołdu, ale okazuje się, że żadne środki na konto nie zostały przelane. Tak samo, jak wsparcie, które miały mieć rodziny żołnierzy walczących dla Rosji w Ukrainie.

A Czuwaszy skierowano w sam środek piekła, czyli w okolice Awdijiwki, gdzie od kilku tygodni toczą się bardzo ciężkie walki, zaś Rosjanie ponoszą ogromne straty.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Rosyjski MON oszukał żołnierzy, sytuacja jest trudna

Żona jednego z ochotników wyjaśniła też, że sytuacja na froncie jest tak trudna, że sama musiała wysłać mężowi pieniądze na jedzenie i porządny mundur, bo ten przydziałowy do niczego się nie nadawał. Okazała przy tym swoje niezadowolenie, bo przecież nie tak to wszystko miało wyglądać.

Nie można się więc dziwić, że Rosjanie w wojsku nie chcą służyć i armia ma braki.

Ludzie boją się iść do wojska, bo nie chcą ginąć. A przecież "mobiki" trafiają na pierwszą linię frontu, gdzie dowódcy rzucają żołnierzy bez odpowiedniego przeszkolenia oraz sprzętu.

Autor: KGŁ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić