Została postrzelona podczas zamieszek w Los Angeles. Reporterka zabrała głos
Lauren Tomasi, reporterka australijskiej stacji 9News, została trafiona gumową kulą podczas relacjonowania zamieszek w Los Angeles w USA. Pomimo tego niebezpiecznego incydentu dziennikarka zapewnia, że czuje się dobrze i jest bezpieczna.
Najważniejsze informacje
- Lauren Tomasi, australijska reporterka, została postrzelona gumową kulą w Los Angeles.
- Incydent miał miejsce podczas relacjonowania zamieszek w mieście.
- Tomasi i jej ekipa są bezpieczni i kontynuują pracę.
Zamieszki w Los Angeles
Lauren Tomasi, reporterka australijskiej stacji 9News, została postrzelona gumową kulą przez policjanta podczas relacjonowania zamieszek w Los Angeles — poinformował portal LADbible. Do incydentu doszło w trakcie trzeciego dnia protestów, które ogarnęły drugie co do wielkości miasto w Stanach Zjednoczonych.
W momencie zdarzenia Tomasi relacjonowała dramatyczną sytuację na ulicach miasta — w tle nagrania słychać było strzały i krzyki. Nagle dziennikarka została trafiona w nogę gumową kulą. Całe zajście zostało zarejestrowane przez kamerę — na nagraniu widać, jak jeden z funkcjonariuszy wydaje się celować bezpośrednio w nią.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chaos na ulicach Los Angeles. Reporterka została ranna
Została postrzelona. Wszystko się nagrało
Mimo incydentu Tomasi uspokoiła widzów i kolegów z redakcji. W rozmowie z prowadzącym 9News, Peterem Overtonem, powiedziała: "Nic mi nie jest. Mój kamerzysta Jimmy i ja jesteśmy bezpieczni".
W osobnym komentarzu dla stacji zaznaczyła, że sytuacja, choć niebezpieczna, jest częścią pracy dziennikarza terenowego. "Jest to tylko jedna z niefortunnych realiów relacjonowania tego rodzaju incydentów" - oznajmiła.
Podkreśliła też, że "to był naprawdę niestabilny dzień na ulicach Los Angeles", dodając, że w centrum miasta brakowało wyraźnej obecności służb porządkowych.
Jak podaje LADbible, Lauren Tomasi nie była jedyną osobą poszkodowaną podczas zamieszek. Brytyjski fotograf Nick Stern również został trafiony gumową kulą i wymagał interwencji chirurgicznej. "Poczułem szokujący ból w nodze" – relacjonował później dziennikarzom.
Protesty w Los Angeles wybuchły w następstwie nalotu przeprowadzonego przez agentów federalnych na jedną z hurtowni odzieży, gdzie zatrzymano 44 osoby przebywające w kraju nielegalnie. Akcja służb wywołała falę oburzenia i szybko przerodziła się w uliczne demonstracje.