Zostało tylko siedem dni. "Nie wiemy, jak spojrzeć dziecku w oczy"

187

Do zebrania zostało jeszcze ponad 700 tys. złotych, a czasu jest bardzo niewiele. Bliscy małego Henia mają tylko siedem dni na zebranie olbrzymiej kwoty, która uratuje życie ich dziecka. – Działamy już ponad swoje siły – wyznają rodzice malucha.

Zostało tylko siedem dni. "Nie wiemy, jak spojrzeć dziecku w oczy"
4-letni Henio ma jeszcze tylko 7 dni (Facebook, Małgorzata Maciocha)

Do końca zbiórki zostało zaledwie siedem dni. Do 5 lipca rodzina 4-letniego Henia Maciochy musi zebrać ponad 727 tys. złotych. – Siedzimy na tykającej bombie. Uciekający czas niczym zapalony lont wzmaga nasze przerażenie – mówią rodzice malucha.

Działamy już ponad swoje siły. Robimy wszystko, co tylko możemy, aby nagłośnić zbiórkę –  telewizja, lokalne inicjatywy sąsiedzkie, media społecznościowe, licytacje. Przyjaciele huczą o nas w internecie, a środki finansowe w dalszym ciągu są niewystarczające – mówią Małgorzata i Bartłomiej.

Henio może wrócić do zdrowia i normalnie żyć. Ale cena jest wysoka, to aż 1,5 mln zł. Chłopiec walczy z bardzo złośliwym nowotworem, neuroblastomą. Jego życie jest w poważnym niebezpieczeństwie. Dzielny maluch przeszedł już chemioterapię, operację wycięcia guza, radioterapię, autoprzeszczep szpiku i immunoterapię. Ostatnie badania nie wykazały żadnych oznak i objawów choroby. Teraz jednak czas na najważniejszą i najtrudniejszą część leczenia. Link do zbiórki znajdziecie TUTAJ.

Po zakończonym leczeniu w Polsce musimy trafić do specjalistycznej kliniki w USA, gdzie podawana jest nowoczesna szczepionka chroniąca dzieci przed nawrotem choroby. To jedyna szansa, aby nasz przeciwnik już nigdy nie wrócił – tłumaczą rodzice.

Dramat zaczął się w kwietniu 2021 roku. 3-letni wówczas Henio zaczął utykać. Rodzice myśleli, że ich energiczny synek nadwyrężył nóżkę w czasie zabawy. Początkowo wyglądało to na "samoistne zapalenie stawu biodrowego". Sytuacja wydawała się opanowana przez miesiąc.

W maju jednak objawy wróciły ze zdwojoną siłą. Rozpoczęła się tułaczka po lekarzach. W czerwcu badania potwierdziły wcześniejsze domysły o nowotworze. Tomografia pokazała, że guz jest większy niż początkowo zakładano – 10 x 10 x 7.5 cm. Dodatkowe ogniska choroby wykryto w płacie czołowym prawym i kości biodrowej lewej (utykanie spowodowane było przerzutami), a także zajęty szpik.

Bardzo nam przykro. Państwa syn miał pecha. Mamy bardzo trudnego przeciwnika, nerwiak zarodkowy – Neuroblastoma 4. stopnia. Rokowania są słabe. Wdrażamy szybkie i agresywne leczenie – usłyszeli rok temu rodzice.
Autor: DSM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić