"Zrezygnować z koszenia w maju". Ekolog podaje powody
Koszenie trawników od lat wzbudza ogromne emocje. - Na rondach czy narożnikach ulic to jest ważne, ale ten notoryczny warkot kosiarek od połowy maja przez całe lato jest naprawdę niepotrzebny - uważa dr hab. Łuczaj w rozmowie z "Hello Zdrowie". Ekspert podaje zalety rezygnacji z koszenia.
Koszenie trawników w miastach wzbudza ogromne emocje. Często w sieci pojawiają się apele, by nie robić tego w weekend, czy od rana, gdy mieszkańcy jeszcze śpią przed ciężkim dniem w pracy. Sprawa jest na tyle poważna, że poróżniła w sieci nawet dwóch duchownych - ks. proboszcza Daniela Wachowiaka i jezuitę Grzegorza Kramera.
Tymczasem dr hab. Łukasz Łuczaj, profesor Uniwersytet Rzeszowskiego, znany ekolog i biolog twierdzi, że na każdym trawniku żyje od 5 do 10 gatunków roślin. W przypadku przełożenia koszenia, liczba zwiększyłaby się nawet do 20.
Na rondach czy narożnikach ulic to jest ważne, ale ten notoryczny warkot kosiarek od połowy maja przez całe lato jest naprawdę niepotrzebny - uważa dr hab. Łuczaj. - Łąkę trzeba skosić przynajmniej raz w roku, ponieważ na zupełnie niekoszonych terenach rozprzestrzeniają się obce, inwazyjne gatunki - dodaje ekspert w rozmowie z "Hello Zdrowie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Doda o swojej gwieździe w Alei Gwiazd. Czy zostałaby sportowcem, gdyby nie muzyka?
Jak mówi, coraz więcej miast "rozsądnie podchodzi do zieleni miejskiej i zostawia niewykoszone trawniki". Wymienia Warszawę, Poznań, Wrocław, Katowice, czy Bełchatów.
Kiedy kosić trawę? Ekspert ma radę
- Im więcej gatunków, tym większa bioróżnorodność i tym lepiej dla natury, dlatego warto zawęzić swoją definicję chwastu i zapraszać na trawniki oraz łąki różne rośliny - kończy ekspert.
Po pierwsze, trzeba zrezygnować z koszenia w maju, by gatunki, które już są, zdążyły rozwinąć kwiatostany, a nowe zdążyły się zasiać - mówi w rozmowie z "Hello Zdrowie" dr hab. Łukasz Łuczaj.
Po drugie, później kosić rzadko. I po trzecie, kategorycznie powinniśmy zaprzestać opryskiwać miasta herbicydami. To wystarczy, by zieleń rozwijała się i dawała nam, poza swoją urodą, to, czego w miastach potrzeba najbardziej – tlen, czystsze powietrze i bioróżnorodność - dodaje w rozmowie z "Hello Zdrowie"