Rodzicielstwo niekiedy wiąże się z sytuacjami, których wiele osób się po prostu... wstydzi. Dzieci bowiem nie zawsze słuchają swoich rodziców, a na znak sprzeciwu używają różnych środków, by wymusić zmianę zdania.
Podobnie było w przypadku aktora Justina Baldoni. Mężczyzna udostępnił zdjęcie z takiego zdarzenia. Sama fotografia to jednak nic. To, co gwiazdor pod nią napisał, poruszyło fanów z całego świata. Post sprzed kilku lat został właśnie przypomniany przez internautów.
Czytaj też: Ciężarna Lara Gessler na imprezie. "Petarda"
Do wybuchu złości swojej córeczki aktor odniósł się ze stoickim spokojem. Co więcej, opisał, że taka sytuacja pozwoliła mu wyjść z strefy komfortu i nie przejmować się opiniami innych.
Dwóch mężczyzn, stojących razem w ciszy, na zawsze złączonych bezwarunkową miłością do siebie i do tej zupełnie nowej, surowej i czystej duszy, dla której oboje pójdziemy na koniec świata. Mogę sobie tylko wyobrazić, ile razy to robiłem, kiedy byłem w jej wieku. Mój tata wiele mnie nauczył o tym, co to znaczy być mężczyzną, ale ten post dotyczy tylko jednej rzeczy. Czuć się komfortowo w niewygodnych sytuacjach - napisał.
Nie ma idealnych rodziców, ale jedna rzecz, której nauczył mnie mój tata, to nie myśleć jako rodzic o tym, co myślą inni. Mój tata zawsze pozwalał mi czuć to, co potrzebowałem poczuć, nawet jeśli było to publicznie wstydliwe. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek powiedział "Zawstydzasz mnie!" lub "Nie płacz!". Dopiero niedawno zdałem sobie sprawę, jak ważne było to dla mojego własnego rozwoju emocjonalnego - dodał.
Artysta przyznał, że nie ma co się wstydzić za własne dzieci. Uznał, że gdyby wszyscy odczuwali otaczający świat w podobny sposób co dzieci, byłby on zdecydowanie radośniejszy.
Nasze dzieci uczą się i przetwarzają tak wiele informacji. Nie wiedzą, co zrobić z tymi wszystkimi nowymi uczuciami, które się pojawiają. Staram się pamiętać, aby moja córka wiedziała, że to w porządku, że czuje głęboko. Nie krępuje mnie, kiedy wpada w złość w sklepie spożywczym lub krzyczy w samolocie. Nie wstydźmy się za nasze dzieci - pisał.
Czytaj też: Poszła na laminację brwi. Gorzko pożałowała
Gdybyśmy wydobyli wszystko, co czuliśmy i pozwolili sobie na napady złości i płacz, kiedy odczuwamy taką potrzebę, to może moglibyśmy również pozwolić sobie na więcej radości i szczęścia. I to jest coś, czego temu światu zdecydowanie przydałoby się trochę więcej - poinstruował fanów.
Post Justina zrobił furorę w mediach parentingowych na całym świecie. Postawa godna pochwały?
Czytaj też: W Słupcy znaleziono zwłoki. Trwa śledztwo
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl