Nie wyrzucaj chryzantem po Wszystkich Świętych. Oto powód
Chryzantemy to wspaniałe kwiaty, które po Wszystkich Świętych często trafiają na śmietnik. Dowiedz się, jak zadbać o nie, by cieszyły oko przez wiele sezonów.
Chryzantemy po Wszystkich Świętych często lądują na śmietnikach, co jest sporym marnotrawstwem. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że te piękne kwiaty nie są jednoroczne. Sprawdź, jak zadbać o chryzantemy, by móc cieszyć się nimi także w kolejnych latach.
Hit wśród zagranicznych turystów
Jakie wymagania mają chryzantemy?
Chryzantemy to rośliny, które najlepiej rosną na stanowiskach słonecznych, osłoniętych od wiatru, w żyznej, próchnicznej i dobrze przepuszczalnej glebie o lekko kwaśnym lub obojętnym odczynie. Wymagają regularnego, umiarkowanego podlewania – podłoże powinno być stale lekko wilgotne, ale nie mokre, by uniknąć gnicia korzeni. Dobrze reagują na nawożenie w okresie wzrostu oraz przycinanie i usuwanie przekwitłych kwiatów, co pobudza je do dalszego kwitnienia
Co zrobić z chryzantemami po Wszystkich Świętych?
Po Wszystkich Świętych chryzantemy doniczkowe najlepiej przyciąć nisko, na wysokość około 10–15 cm, usuwając wszystkie przekwitłe kwiaty i zwiędłe liście. Następnie można przesadzić je do świeżej ziemi i przenieść w chłodne, jasne pomieszczenie, gdzie temperatura utrzymuje się na poziomie 5–10°C. W czasie zimowania rośliny podlewa się bardzo oszczędnie, jedynie tyle, by podłoże nie wyschło całkowicie. Wczesną wiosną, gdy zaczną wypuszczać nowe pędy, można je przenieść do cieplejszego miejsca i rozpocząć intensywniejsze podlewanie.
Jeśli chryzantemy są odmianami bardziej odpornymi na chłód, można wysadzić je do gruntu – najlepiej tuż po przekwitnięciu. Po posadzeniu dobrze jest zabezpieczyć je przed zimą, okrywając nasadę pędów warstwą liści, kory, słomy lub agrowłókniny. Wiosną, po ustąpieniu przymrozków, osłonę usuwa się, a rośliny szybko się regenerują i rozpoczynają nowy okres wzrostu, często kwitnąc ponownie jesienią.
Czasem zdarza się, że mimo starań, chryzantemy nie przetrwają zimy. Zamiast je wyrzucać, warto pomyśleć o kompoście. Przesuszone i przemarznięte rośliny doskonale się na niego nadają, zamieniając nieudane próby w wartościowy nawóz.