Po randce zaprosił ją do siebie. Nie tego się spodziewała...
TikTokerka wybrała się na randkę, po której została zaproszona do domu osoby, z którą się spotkała. Takiej kontynuacji wieczoru jednak się nie spodziewała. A dziwaczna sytuacja trwała aż 3 godziny...
TikTokerka o pseudonimie @taypole opublikowała ostatnio filmik o dziwnej sytuacji, która spotkała ją po randce z nowo poznanym mężczyzną. Na spotkanie umówili się za pośrednictwem serwisu randkowego Tinder.
Nie tego się spodziewała
Po tym, jak spędzili ze sobą parę chwil, chłopak zaprosił ją do siebie.
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Ta randka jednak nie potoczyła się tak, jak sobie wyobrażała. Zamiast flirtu i spędzania czasu na wspólnym poznawaniu się, chłopak posadził ją na kanapie i... kazał patrzeć jak sam gra w minigolfa w salonie.
Może i nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że robił to przez trzy godziny. Dziewczyna z nudów wyjęła telefon i całą sytuację opisała na TikToku.
Internauci pękali ze śmiechu. Pod postem pojawiło się mnóstwo żartów.
Ten gość to legenda - napisał jeden z użytkowników serwisu.
Pokazuje Ci swoje umiejętności. Kobiety przecież kochają facetów, którzy coś umieją - żartował drugi.
Szef! - wtórował trzeci.
Może rzeczywiście nie miał złych zamiarów... A jaka była wasza najgorsza randka?
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl