Skandaliczne zachowanie nauczycielki wyszło na jaw dzięki cioci chłopca. Siostra Brytyjki przyszła odebrać z placówki edukacyjnej dwoje własnych dzieci i przy okazji miała zabrać także siostrzeńca. Już na miejscu przypadkowo usłyszała rozmowę, która głęboko nią wstrząsnęła.
Nauczycielka wyśmiewała się z ucznia. Matka chłopca popłakała się
Ciocia malucha podsłuchała pod drzwiami klasy, jak dwie nauczycielki rozmawiają na temat jej siostrzeńca. Jedna z nich zaczęła wyśmiewać się z imienia chłopca, przekonując koleżankę z pracy, że pasuje ono wyłącznie psu, a nie dziecku.
Przeczytaj także: Szukał kobiety, która odmieniła jego życie. Zajęło mu to 10 lat
Kobieta postanowiła nie zachowywać zdobytych informacji dla siebie i czym prędzej udała się do swojej siostry. Zrelacjonowała jej, co usłyszała, a kiedy mama chłopca dowiedziała się o przykrej sytuacji, zaczęła płakać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Nauczycielka znaleziona martwa. Wróciła do domu z rady pedagogicznej
Rozczarowanie mamy chłopca było tym większe, że bardzo dobrze odnajdywał się w szkole. Nie tylko poznał wielu kolegów, ale ogromnie polubił swoją nauczycielkę. Miało się jednak okazać, że żartowała ona sobie z podopiecznego w rozmowach z innymi pracownikami placówki edukacyjnej. Potwierdziła to m.in. ciocia dziecka.
Był podekscytowany pójściem do szkoły. Naprawdę lubił swoją szkołę i poznał w niej wielu przyjaciół, o których chętnie opowiadał i z którymi lubił spędzać wolny czas. Po pierwszym tygodniu szkoły czuł się zadowolony, poznał też nowych przyjaciół. Mówił, że bardzo lubi swoją nową nauczycielkę – relacjonowała ciocia dziecka w rozmowie z "The Mirror".
Przeczytaj także: "Płakałam dzisiaj". Ta nauczycielka, by się utrzymać, ma już 3 etaty
Imię, które tak "rozśmieszyło" nauczycielkę, to Benji. Historia nabrała rozgłosu po tym, jak ciocia chłopca opowiedziała ją użytkownikom Reddita. Przyznała, że jej siostra jeszcze nie zgłosiła się w tej sprawie do dyrekcji szkoły, ponieważ martwi się, czy nie wpłynie to źle na dziecko.
