Beata Ścibakówna i Jan Englert obchodzą srebrne gody. Dzieli ich duża różnica wieku
Poznali się, gdy ona była jedną z wielu jego studentek. Englert robił ogromne wrażenie na aspirujących aktorkach, ale ze Ścibakówną zaczął się spotykać dopiero po jej studiach. To nie był łatwy związek, jednak przetrwał już 25 lat.
W tym roku Beata Ścibakówna i Jan Englert świętują srebrne gody, czyli 25. rocznicę ślubu. Co znamienne, 25 lat to także różnica wieku, jaka występuje między małżonkami. Początkowo nic nie zwiastowało, że z tej pary coś będzie. On był dużo starszy z żoną i trójką dzieci. Jednak strzała amora trafiła oboje i do dziś nie puściła.
Ścibakówna wspominała po latach, że ich pierwsze randki odbywały się w wielkiej tajemnicy. Ale ta "zakazana miłość" wkrótce przestała być sekretem. Coraz więcej osób domyślało się, że Ścibakównę i Englerta łączy coś więcej niż zwykła przyjaźń. A oni nie potrafili już dłużej zaprzeczać.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
W pewnym momencie para zamieszkała razem, co oznaczało koniec jego małżeństwa z aktorką Barbarą Sołtysik. Ścibakówna bała się oskarżeń o rozbicie rodziny i reakcji swoich rodziców, którzy początkowo byli przeciwni temu związkowi. Jednak z czasem go zaakceptowali.
Para stanęła na ślubnym kobiercu stanęła w 1995 r. i od tamtego czasu razem idzie przez życie. W 2000 r. na świat przyszła ich córka Helena, która już poszła w ślady rodziców. Można ją oglądać w takich produkcjach jak "Diagnoza", "Imperium", "Znaki" czy "Wojenne dziewczyny".