Rekordowa liczba mandatów. Postrach w Zakopanem
Straż Miejska w Zakopanem wystawiła ponad 1500 mandatów w cztery miesiące. Komendant twierdzi, że skończył się czas pouczeń, burmistrz miasta zauważa, że strażnicy wzięli się do pracy. Zakopane walczy z nieprawidłowym parkowaniem i ignorowaniem znaków - pisze "Gazeta Krakowska".
W ciągu czterech miesięcy funkcjonariusze Straży Miejskiej z Zakopanego wystawili ponad 1500 mandatów za złe parkowanie, co przyniosło miastu 344 tys. zł - informuje "Gazeta Krakowska". Dla porównania, w analogicznym okresie w poprzednich latach wystawiono jedynie 83 mandaty na kwotę 19 tysięcy.
Najgorszy październik od 20 lat. Analityk nie ma złudzeń
Burmistrz Zakopanego, Łukasz Filipowicz, chwali wzmożoną aktywność strażników, podkreślając, że miasto nie karze na siłę, lecz dba o porządek. Wzrost liczby mandatów wynika z bardziej efektywnej pracy Straży Miejskiej, która teraz skuteczniej egzekwuje przepisy.
My jesteśmy miastem bardzo przyjaznym. Wzrost liczby mandatów nie wynika z tego, że karzemy na siłę i jesteśmy utrudnieniem dla turystów. To wynika z tego, że Straż Miejska wreszcie zabrała się do pracy. Jeżeli wpływy z mandatów były przez cały rok mniejsze niż teraz w jeden miesiąc, to znaczy, że ta Straż Miejska funkcjonowała nieprawidłowo. Uważam, że komendant wykonuje bardzo dobrą pracę - gazeta cytuje Filipowicza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Główne problemy w Zakopanem to nieprawidłowe parkowanie i ignorowanie znaków drogowych. Straż Miejska zakłada blokady na źle zaparkowane pojazdy, a także pilnuje porządku na Krupówkach. Środki z mandatów mają być przeznaczone na wzmocnienie jednostki, w tym zakup nowego radiowozu i modernizację monitoringu.
Komendant Leszek Golonka przekonuje, że czas pouczeń w stolicy Podhala skończył się. Władze miasta podkreślają, że wciąż wiele interwencji kończy się na pouczeniach, jednak parkowanie stwarzało ogromne problemy.
To jest ogromny problem. Nie tylko na Gubałówce, czy w Kuźnicach. Parkowanie samochodów na Krupówkach, Na Stanisława Staszica, czy Weteranów Wojny. To jest wszędzie. Zakładamy blokady. Jeden patrol na zmianie rannej od siódmej do piętnastej, potrafi założyć 11-12 blokad. My potem egzekwujemy to najczęściej w postaci mandatu - zaznacza w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Leszek Golonka.
Czytaj więcej: 18-latka zgwałcona podczas świąt. Dramat w Wielkopolsce