Evangeline Lilly zabrała głos ws. szczepień. "Nikt nie powinien być zmuszany"
Evangeline Lilly jest jedną z aktorek, które nie chcą wprowadzenia obowiązkowych szczepień przeciwko koronawirusowi w Stanach Zjednoczonych. Aktorka wzięła ostatnio udział w proteście w tej sprawie. Na Instagramie wyjaśniła, dlaczego to zrobiła.
Evangeline Lilly to aktorka, którą polscy widzowie mogą kojarzyć zarówno z hitu Marvela "Ant-Man i Osa", jak i kultowego serialu "Zagubieni". Jednak ostatnimi czasy najwięcej mówi się o poglądach 43-latki.
Kanadyjka wyjawiła na swoim Instagramie, że w miniony weekend była w Waszyngtonie, "aby wesprzeć suwerenność cielesną, tak jak zrobili to kanadyjscy kierowcy ciężarówek, którzy wyruszyli na pokojowy konwój".
Czytaj także: Nie nosisz maseczki? Nawet 6000 zł kary
Zobacz: Ustawa o certyfikatach covidowych odrzucona. Dr Sutkowski: To dla mnie niepojęte
Aktorka podkreśliła w swoim wpisie, że jest przeciwko obowiązkowym szczepieniom.
"Uważam, że nikt nie powinien być zmuszany do wstrzykiwania sobie wbrew własnej woli czegokolwiek pod groźbą gwałtownych ataków, aresztowania bez procesu, utraty pracy, bezdomności, głodu, braku dostępu do edukacji, alienacji z bliskimi, wygnania ze społeczności, i tak dalej" – napisała.
Lilly wierzy, że nie jest to rozwiązanie, które można uznać za bezpieczne czy zdrowe.
"To nie jest miłość. Rozumiem, że świat żyje w strachu. Ale odpowiadanie siłą na strach nie rozwiąże naszych problemów" – dodała.
Przypomnijmy, że kanadyjska aktorka w 2020 r. poinformowała na Instagramie, że nie wierzy w dystans społeczny i ceni wolność ponad swoje życie. To spotkało się z ostrą krytyką. Lilly szybko przeprosiła za swoje słowa, określając je "aroganckimi".
Warto wspomnieć, że obowiązek szczepień w USA obowiązuje obecnie wszystkich pracowników federalnych i wojskowych – chyba, że jest usprawiedliwiony wyjątek. Co więcej, wiele stanów i miast ma własne niezależne wymagania dotyczące szczepień dla różnych pracowników.