Koszmar popularnego aktora. Tak spędził dwa dni
Paweł Wawrzecki wyruszył razem ze swoimi psami na święta do Polski. Niestety, podczas podróży przytrafiły się poważne problemy. Okazuje się, że popularny aktor utknął na lotnisku.
Paweł Wawrzecki jest aktorem filmowym i teatralnym. Widzowie znają go przede wszystkim za sprawą takich seriali jak "Złotopolscy", "Daleko od noszy" oraz "Graczykowie". Od 2021 roku występuje też w komedii "Kowalscy kontra Kowalscy", którą można obejrzeć na antenie Polsatu.
Wawrzecki na co dzień mieszka w Stanach Zjednoczonych. To właśnie tam ułożył sobie życie z żoną Izabelą Roman. Związał się z nią po śmierci wcześniejszej małżonki Barbary Winiarskiej.
Prowadzą agroturystykę na Mazurach. Oto czym się zajmują
Ostatnio zdecydował się na przylot do Polski po to, by spędzić święta z córką Anną. Podróż nie przebiegła jednak tak, jakby sobie tego życzył. Aktor stawił się na lotnisku z psami i długo oczekiwał na lot do ojczyzny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paweł Wawrzecki musiał uzbroić się w cierpliwość
Po kilkunastu godzinach oczekiwania wyszło na jaw, że samolot, który miał lecieć do Warszawy, jest niesprawny. Przewoźnik zakomunikował, że doszło do awarii technicznej.
W związku z tym pasażerowie zostali poproszeni o powrót do domów. Następnego dnia znów stawili się na lotnisku i... doszło do powtórki z rozrywki! Samolot ponownie nie odleciał.
Pan Wawrzecki był zdenerwowany i zmęczony tą całą sytuacją, rozczarowany brakiem informacji, pieskom kończyło się jedzenie, bo nie był przygotowany na tak długie oczekiwanie na lotnisku - przekazała w rozmowie z "Super Expressem" pewna kobieta, która też czekała na ten samolot do Polski.
Ostatecznie pasażerowie skorzystali z alternatywnych lotów, które zostały zaproponowane przez przewoźnika. W związku z tym Paweł Wawrzecki i inni zainteresowani bezpiecznie dotarli do Polski. Te dwa dni oczekiwania musiały być jednak bardzo wyczerpujące.
Czytaj także: 300 zł więcej do pensji! Szef musi się zgodzić