Księżna Charlene to żona księcia Alberta z Monako. Niewierność księcia jest powszechnie znana, ma przynajmniej jedno nieślubne dziecko. Mówi się, że Charlene chciała od niego odejść już lata temu, ale do tego nie dopuścił. Wydarzenia z ostatnich miesięcy budzą kolejne pytania.
W maju 2021 roku księżna była w RPA, skąd pochodzi. Angażuje się w ochronę tamtejszych zagrożonych gatunków zwierząt. Odwiedzając ojczyznę, zapadła rzekomo na ciężką chorobę górnych dróg oddechowych i ucha, musiała poddać się operacji. Przez to nie mogła latać samolotem i wrócić do dzieci. Podróż drogą lądową przez Afrykę w czasie pandemii nie wchodziła w grę.
Tym samym księżna nie była obecna ani podczas urodzin dzieci (ma siedmioletnie bliźnięta: Jaquesa i Gabriellę) czy 10. rocznicy ślubu z Albertem. Mąż wraz z dziećmi odwiedził ją raz na kilka dni.
W listopadzie Charlene powróciła do Monako, ale po krótkim czasie znowu... zniknęła. Jedyne, czego dowiedziały się media, to to, że Charlene przebywa w jakimś europejskim kraju, gdzie poddana jest leczeniu. Co jej dolega? "Fizyczne i emocjonalne wyczerpanie" - twierdzą media.
Właśnie mija 44. rocznica urodzin pięknej Charlene. Na Instagramie udostępniła wideo przygotowane przez jej fundację. W trzyminutowym klipie widzimy zdjęcia z jej dawnych sukcesów pływackich, dzieci, chwile z mężem, spotkania z ważnymi osobistościami. Nie wiadomo jednak, gdzie świętuje swoje urodziny.
To, jak wiele w tej historii jest pytań bez odpowiedzi, pokazuje, jak wielka jest obsesja świata i mediów na punkcie... monarchii brytyjskiej. Żaden krok Windsorów nie może być niezauważony przez tabloidy, tymczasem księżna innego europejskiego kraju po prostu zapada się pod ziemię. Czy kiedyś dowiemy się prawdy?