Angelika Karpińska| 
aktualizacja 

Nie do wiary, co powiedziała Rozenek. Ta historia oburzyła świat

166

Film dokumentalny "Oszust z Tindera" zyskał ogromną popularność na Netflixie. Obejrzała go m.in. Małgorzata Rozenek-Majdan. Gwiazda wyraziła kontrowersyjną opinię na temat produkcji. "Będę trochę adwokatem diabła" - powiedziała.

Nie do wiary, co powiedziała Rozenek. Ta historia oburzyła świat
Małgorzata Rozenek-Majdan (AKPA, AKPA)

Film dokumentalny "Oszust z Tindera" miał swoją premierę na platformie Netflix 2 lutego bieżącego roku. Od tamtej pory bije rekordy popularności.

Film opowiada historię izraelskiego oszusta Simona Levieva. Mężczyzna poznawał kobiety przez aplikację randkową i wyłudzał od nich ogromne sumy pieniędzy.

Szacuje się, że łącznie wyłudził nawet 10 milionów dolarów. W dokumencie wystąpiły trzy kobiety, które zostały oszukane przez Levieva.

Małgorzata Rozenek o "Oszuście z Tindera"

Film obejrzała także Małgorzata Rozenek-Majdan. Gwiazda stwierdziła, że pokazuje on część prawdy o stosunkach damsko-męskich. Stwierdziła, że kobiety często szukając miłości i chcąc poczuć się kochanymi, nie dostrzegają sygnałów ostrzegawczych.

Będę trochę adwokatem diabła. Czy gdyby nie wziął ich na pierwszej randce do super knajpy lub do jeta, czy byłyby w stanie ogłuchnąć na te alarmowe dzwonki? - zapytała Rozenek w rozmowie z magazynem "Party".

Zobacz także: Maja Hirsch o "BrzydUli" bez niej: "Nikt do mnie nie zadzwonił"

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić