Podsiadło zapowiada apostazję. Dziennikarz katolicki: "Nie dziwię się"
Nie milkną echa zapowiedzi Dawida Podsiadły o chęci dokonania apostazji. Muzyk wyjawił, że chce tego dokonać podczas rozmowy z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim. "Mam problem z instytucją, a nie z wiarą" - oświadczył. "A ja mu się nie dziwię" - skomentował sprawę katolicki dziennikarz Piotr Żyłka.
Akceptacja w środowisku
Na słowa piosenkarza zareagowali już duchowni. Niektórzy nie szczędzili słów krytyki, inni wyrażali ubolewanie nad całą sytuacją.
Im mniej bylejakich katolików, tym lepiej. Skończą się I Komunie bez wiary w Chrystusa, śluby na pokaz i chrzty dla rodzinnej imprezy - stwierdził na Twitterze ksiądz Daniel Wachowiak.
Prosty pomysł, duże oszczędności. Ekologiczna woskowijka dla każdego
Mnie to smuci, bo zawsze jak ktoś odchodzi, znaczy to, że nie znalazł we wspólnocie, którą tworzę, wystarczająco miłości, by zostać - stwierdził, cytowany przez Gazetę Wyborczą, ks. Grzegorz Kramer.
Głos zabrał także Piotr Żyłka. Dziennikarz katolicki jest prowadzącym podcast "Wiara wątpiących" i autorem książki "Życie na pełnej petardzie" o księdzu Janie Kaczkowskim. Oświadczył, że wcale nie dziwi się Dawidowi Podsiadle, bo hipokryzji w Kościele nie brakuje.
Bo z ambon tak często poucza się ludzi, jak mają żyć, a w tym samym czasie różne instytucje i funkcjonariusze kościelni dokonują zbrodni wykorzystywań seksualnych, manipulacji duchowych i psychicznych. A czasem bezczelność sięga zenitu i nawet po wyrokach sądów się odwołują, żeby uniknąć odszkodowań. Bo mówi się o godności człowieka, a w wielu miejscach wciąż stosuje się praktyki patologicznie rozumianego posłuszeństwa i łamie się psychicznie ludzi z pięknymi słowami na ustach o "poddawaniu się woli bożej wyrażanej w decyzjach przełożonych". (...) Bo mówi się o "świętości rodziny", ale jakoś za bardzo nie słychać głosów poważnie i konsekwentnie podejmujących problemy przemocy domowej (...) Bo mówi się o wierze i miłości, ale zamiast wprowadzać ludzi w tajemnicę chrześcijaństwa, które przecież jest wiarą prowadzącą do miłości właśnie, ładuje się mnóstwo energii w obronę przywilejów, majątków, śmierdzące układy z politykami, tego wszystkiego co mieści się w haśle "bo tak zawsze było i tak zawsze ma być" i Bóg jeden wie w co jeszcze - napisał w swoich mediach społecznościowych dziennikarz i dodał, że to jedynie niektóre z przykładów.
Piotr Żyłka zapewnia, że zrozumie każdego, kto w szczerości serca i w wolności podejmie decyzję o odejściu z Kościoła.
Wiara, niewiara, zmieniające się ludzkie ścieżki i poszukiwania odpowiedzi na najważniejsze pytania są ogromną tajemnicą. Uszanujmy to, a nasz świat będzie lepszy. I bardziej ewangeliczny - podsumowuje Żyłka.
Celebryci na drodze do apostazji
Dawid Podsiadło nie jest jedyną znaną osobą, która podjęła decyzję o dokonaniu apostazji. Jeszcze wcześniej chciała to zrobić Renata Dancewicz. Aktorka przyznała, że do tej pory nie udało jej się załatwić formalności w rodzinnym Lublinie.
Mieszkam w Warszawie od wielu lat, jestem bardzo zajęta. W sumie mam sobie za złe, że dotąd tego nie zrobiłam. Popieram Dawida Podsiadło i dziękuję mu, bo przypomniał mi, że moja apostazja wciąż czeka na dokonanie - powiedziała Wirtualnej Polsce aktorka.
Odejść z Kościoła chce także Katarzyna Warnke. Jej zdaniem duchowni zbyt często zajmują się tym, co polityczne i obyczajowe, a za rzadko tym, co duchowe. Jednak i tej aktorce do dokonania całego procesu wciąż brakuje czasu.
Czytaj także: Podsiadło zapowiada apostazję. Reakcja Warnke
Na apostazję zdecydowała się również piosenkarka Margaret. Zadeklarowała się jako osoba niewierząca a wypisanie się z instytucji traktuje jako konsekwencję tej deklaracji.